Wiktor Przyjemski przerasta 1. Ligę Żużlową o głowę. W klasyfikacji średnich, lepszy od niego jest tylko Przemysław Pawlicki, ale różnica między nimi jest iluzoryczna. A jeśli dodamy, że Pawlicki to były reprezentant Polski, uczestnik Grand Prix, a swego czasu gwiazda PGE Ekstraligi, to Przyjemski może się tylko z tego cieszyć, że jest tuż za plecami takiego zawodnika. Przyjemski stał się maszynką do zdobywania punktów Pawlicki wyprzedza Przyjemskiego dosłownie o włos. Ma 92 punkty i 5 bonusów, podczas gdy nastolatek ma 91 punktów i 3 bonusy. Średnie zawodników wynoszą 2,553 u tego starszego i 2,541 u nastolatka, który w sześciu ostatnich meczach przypomina samego Bartosza Zmarzlika. Przyjemski jest niczym maszynka do zdobywania punktów. Sześć ostatnich meczów kończył ze zdobyczą powyżej 10 punktów, w trzech ostatnich zdobywał komplety. Abramczyk Polonia Bydgoszcz na nim buduje wynik. Już wygrała sześć spotkań i jest na drugim miejscu w 1. Lidze. Już od kilku miesięcy mówi się, że jeśli Polonia chce zatrzymać Przyjemskiego na kolejny sezon, to musi awansować, bo jak nie, to nastolatek będzie musiał sam iść do Ekstraligi, by się rozwijać. Przyjemski z wielką szansą na pierwszy milion Ktoś powie: rozwijać się i zarabiać, ale jedno z drugim się wiąże. Pierwszoligowa Polonia dała Przyjemskiemu dobry kontrakt na 350 tysięcy za podpis i między 3 a 4 tysiące za punkt. Zawodnik ma widełki, a wysokość premii jest uzależniona od tego, ile punktów w meczu zdobędzie. Jeśli Polonia nie wskoczy do Ekstraligi, to nie będzie mogła dać tyle, ile oferują najbogatsze kluby. Swoją drogą, to już obecna umowa sprawia, że Przyjemski zakończy ten sezon z zarobkami przekraczającymi milion złotych. Jeśli do 350 tysięcy za podpis dodamy to, co zarobił na torze, to wychodzi nam nieco ponad 700 tysięcy. A jeśli młody zawodnik utrzyma dotychczasową średnią zdobyczy punktowych, to może dorzucić jeszcze nawet 450 tysięcy. Pierwszy milion, to brzmi bardzo dumnie. Zwłaszcza w przypadku żużlowca, który niespełna miesiąc temu świętował 18 urodziny. Zmarzlik w jego wieku o milionie mógł pomarzyć Finansowa prognoza dla Przyjemskiego pokazuje też, jak mocno w górę poszły zarobki w żużlu. Co najmniej od dwóch dekad można w tym sporcie zarobić bardzo dobre pieniądze, ale teraz to już jest prawdziwy kosmos. Zmarzlik, gdy był w wieku Przyjemskiego, o milionie mógł pomarzyć. Był blisko, ale nie złamał tej granicy. Tymczasem Przyjemski ma szansę skończyć z milionem i to na dokładkę w 1. Lidze. Bo Zmarzlik, jak wiemy, od początku startował w Ekstralidze. Tak na marginesie, to pojawia się coraz więcej porównań Przyjemskiego ze Zmarzlikiem. My też niedawno opublikowaliśmy statystykę, z której wynika, że Zmarzlik w wieku Przyjemskiego nie był tak skuteczny. Znawcy mówią jednak, że 18-latkowi do klasy mistrza wiele brakuje. Przede wszystkim wszechstronności. Zmarzlik od zawsze potrafił jeździć na trudniejszych, przyczepnych torach. Przyjemski ma z tym kłopot. Uczy się tego.