Grudziądzanie byli w świetnych nastrojach po zeszłotygodniowym meczu w Lesznie. Na stadionie Unii pokazali się ze świetnej strony i niewiele zabrakło im do zwycięstwa, a zdobyty punkt bonusowy mocno przybliżył ich do utrzymania. Zwycięstwo na własnym stadionie ze Stalą Gorzów miało być tylko formalnością. Tymczasem początek meczu pokazał, że starcie z podopiecznymi Stanisława Chomskiego będzie bolesną przeprawą. Po pierwszej serii startów gospodarze przegrywali 7:17 i nie zanotowali żadnego indywidualnego zwycięstwa. Żużel. GKM wrócił do meczu dzięki szachom taktycznym Menedżer gospodarzy, Robert Kościecha nie zamierzał czekać ze zmianami taktycznymi. Już w piątym wyścigu wpuścił Maxa Fricke'a w ramach rezerwy taktycznej w miejsce Kacpra Pludry i to był prawdziwy strzał w dziesiątkę, bo grudziądzanie podwójnie zwyciężyli i przegrywali różnicą już tylko sześciu punktów. Odpowiedź przyszła szybko, bo w kolejnym wyścigu gorzowianie zwyciężyli 4:2, choć przez trzy okrążenia prowadził nieoczekiwanie Kevin Małkiewicz. Ostatecznie Vaculik zdołał go wyprzedzić na ostatnim okrążeniu. Grudziądzanie uwierzyli w swoje możliwości, a dzięki doskonałej akcji na Martina Vaculika przeprowadzonej najpierw przez Maxa Fricke'a, a następnie Jaimona Lidsey'a, GKM był już tylko dwa "oczka" za rywalami z Gorzowa. Spotkanie przypominało starcie bokserów wagi ciężkiej, bo na każdy cios wyprowadzony przez GKM, Stalowcy odpowiadali. Tym samym po 10. biegach goście nadal prowadzili różnicą 6 punktów. Żużel. GKM Grudziądz niczym feniks z popiołów Przebudzenie GKM-u przyszło w czwartej serii startów, którą miejscowy wybrali ośmioma punktami i finalnie wysforowali się na dwupunktowe prowadzenie przed wyścigami nominowanymi. Liderzy gości przegrywali i stracili prędkość w motocyklach. Wydawało się, że nic nie zabierze zwycięstwa miejscowym. Szansę od Stanisława Chomskiego w 14. biegu dostał Oskar Paluch, który nie wytrzymał presji i wjechał w taśmę. Wówczas grudziądzanie byli o krok od zwycięstwa w meczu, bo Palucha zastąpił niżej notowany Jakub Stojanowski, a samo zwycięstwo w przedostatnim wyścigu zagwarantowali miejscowym Lidsey oraz Jepsen Jensen wygrywając podwójnie z Martinem Vaculikiem. Ostatni wyścig padł łupem gości, ale to nie zmienia faktu, że gospodarze zwyciężyli. Zwycięstwo w domowym meczu ze Stalą Gorzów praktycznie zapewnia grudziądzanom utrzymanie w PGE Ekstralidze, a co więcej, pozostawia fazę play-off otwartą. Grudziadzanie mogą historycznie awansować do fazy finałowej. Żużel. Zooleszcz GKM Grudziądz - Ebut.pl Stal Gorzów 46:44 GKM Grudziądz: 46 9. Max Fricke 12+1 (2, 2*, 3, 3, 1, 1) 10. Jaimon Lidsey 8+2 (0, 1, 2*, 3, 2*) 11. Michael Jepsen Jensen 10 (0, 3, 1, 3, 3) 12. Kacper Pludra 0 (0, -, -, -) 13. Wadim Tarasienko 10+1 (2, 0, 3, 3, 2*, 0) 14. Kacper Łobodziński 3 (1, 2, 0) 15. Kevin Małkiewicz 3 (0, 2, 0, 1) Stal Gorzów: 44 1. Martin Vaculik 6 (1, 3, 1, 0, 1) 2. Jakub Miśkowiak 2 (1, 1, 0, -, -) 3. Oskar Fajfer 7+1 (3, 0, 2, 0, 2*) 4. Szymon Woźniak 5+1 (1, 1, 1*, 2) 5. Anders Thomsen 12 (3, 2, 3, 1, 3) 6. Oskar Paluch 10+1 (3, 3, 2*, 2, t) 7. Jakub Stojanowski 2+1 (2*, 0, 0, 0) Bieg po biegu: Fajfer, Fricke, Vaculik, Jepsen Jensen 2:4Paluch, Stojanowski, Łobodziński, Małkiewicz 1:5 (3:9)Thomsen, Tarasienko, Miśkowiak, Pludra 2:4 (5:13)Paluch, Łobodziński, Woźniak, Lidsey 2:4 (7:17)Jepsen Jensen, Fricke, Woźniak, Fajfer 5:1 (12:18)Vaculik, Małkiewicz, Miśkowiak, Tarasienko 2:4 (14:22)Fricke, Thomsen, Lidsey, Stojanowski 4:2 (18:24)Tarasienko, Fajfer, Woźniak, Łobodziński 3:3 (21:27)Fricke, Lidsey, Vaculik, Miśkowiak 5:1 (26:28)Thomsen, Paluch, Jepsen Jensen, Małkiewicz 1:5 (27:33)Tarasienko, Woźniak, Fricke, Vaculik 4:2 (31:35)Jepsen Jensen, Paluch, Małkiewicz, Stojanowski 4:2 (35:37)Lidsey, Tarasienko, Thomsen, Fajfer 5:1 (40:38)Jepsen Jensen, Lidsey, Vaculik, Stojanowski 4:1 (45:39)Thomsen, Fajfer, Fricke, Tarasienko 1:5 (44:46)