Na przedsezonowej prezentacji drużyny INNPRO ROW-u Rybnik to właśnie Rohan Tungate dostał największe brawa. Kiedy na telebimie puszczono ostatni bieg finału Metalkas 2 Ekstraligi, to kibice wprost oszaleli ze szczęścia. 1000 gardeł skandowało nazwisko tego, który dał "Rekinom" awans do PGE Ekstraligi. "Przegrał" im wygrany mecz. Dyskwalifikacja i anulowane punkty Tungate stracił doświadczonego mechanika Dla Tungate’a tamten wieczór musiał mieć ogromne znaczenie. Zimą nie był ulubieńcem mediów. Pisano o nim dużo, ale raczej w niezbyt pochlebnym tonie. Miał być pierwszy do skreślenia w ekipie beniaminka. Zwłaszcza po tym, jak z jego teamu odszedł dysponujący olbrzymią wiedzą mechanik Robert Mikołajczak. Ostatni sparing oraz inauguracja ligi pokazują jednak, że zastępujący Mikołajczaka Sebastian Niedźwiedź (niedawno skończył karierę z powodu kontuzji) też daje radę. W sparingu ze Stelmet Falubazem w Zielonej Górze Tungate zdobył komplet, a w niedzielę okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem swojej ekipy w meczu ligowym z Gezet Stalą Gorzów (11 punktów + 2 bonusy). Ten mecz ucina spekulacje dotyczące przyszłości Tungate'a w ROW-ie Rybnik Tym razem nie tysiąc, a 13 tysięcy widzów wiwatowało na cześć Tungate’a, który w tym roku już na pewno nigdzie nie odejdzie. Regulamin stanowi, że jeśli ktoś zdobędzie 12 punktów z bonusami, to już nie może iść na wypożyczenie. Australijczyk już przekroczył tę barierę, choć pewnie mało kto się tego spodziewał. Prezes ROW-u Krzysztof Mrozek mówi nam, że dla niego było jasne już wcześniej, że nie będzie tematu wypożyczenia Tungate’a w 2025, a mecz ze Stalą całkowicie przecina spekulacje i zamyka ten temat. - Mnie Rohan urzekł nie tylko tym, jak pojechał, ale też tym, jak zachował się w sytuacji z Nickim Pedersenem - przyznaje Mrozek, bo też w pierwszym biegu panowie, zamiast jechać parą, przeszkadzali sobie na torze. Nicki po wyścigu mocno gestykulował i podnosił głos, próbując wytłumaczyć koledze z drużyny, że non-stop zajeżdżał mu drogę. Co ciekawe Tungate szybko pobiegł przed kamery i przeprosił mistrza świata, tłumacząc, że źle się zachował, ale to był pierwszy wspólny bieg, a w następnym się poprawi. I tak właśnie było. Kiedyś człowiek Marcina Gortata, dziś robi wielką karierę Tungate długo czekał na taką szansę, jaką dał mu Rybnik. Kiedy Stelmet Falubaz awansował w 2023 do PGE Ekstraligi, to skreślił tego zawodnika bez zastanowienia. Prezes Mrozek jednak już na wstępie powiedział Tungate’owi, że jeśli ROW awansuje, to przedłuży z nim kontrakt i da mu szansę startów w najlepszej lidze świata. W polskiej lidze wypłynął jako zawodnik Orła Łódź. Wtedy też pojawił się u jego boku Marcin Gortat, który pomagał mu jako menadżer. Trwało to jednak krótko. Gortat wycofał się po angażu zawodnika w Unii Tarnów. To był niewypał, bo Unia nie płaciła, a to mocno hamowało żużlowca. Odżył po przejściu do Falubazu, ale wielką karierę robi dopiero teraz, w Rybniku.