Tarnowianie schowali głowę w piasek po kompromitującej porażce w Lesznie. Większość drużyny schowała się w busach, nie wychodząc do mediów, pomimo takiego obowiązku. Na uznanie zasługuje postawa trenera, Stanisława Burzy oraz Mateusza Szczepaniaka, którzy nie bali się rozmowy i trudnych pytań. - Ciężko cokolwiek powiedzieć po takiej porażce. Gospodarze są bardzo silni, jadą bardzo szybko. Trudno było im dorównać. Było za mało walki, myślałem, że ją nawiążemy, ale wyszło, jak wyszło - podsumował mecz Mateusz Szczepaniak, krajowy lider tarnowian. Żużel. Mateusz Szczepaniak gryzie się w język. Duże problemy Unii Tarnów Oczywiście nie mogło zabraknąć pytań o sytuację finansową klubu. Jeszcze na początku tygodnia nie było pewne, czy Unia zainauguruje sezon. Wszystko przez problemy finansowe. Tarnowianie mają czterech seniorów i "kevlar" w składzie. - Sytuacje były różne w klubie. Nie wiem, jak będzie wyglądała kadra - zaczął Szczepaniak. W związku z problemem w płatnościach, atmosfera w klubie jest słaba. Zawodnicy jadą, bo muszą, nie czerpią przyjemności z uprawiania sportu. Nic dziwnego, bo zainwestowali w sprzęt, a nie mają pewności, czy ktoś im zapłaci. - Staramy się myśleć o sporcie, o motocyklach i o naszej robocie. Wiemy, jakie były zawirowania w Unii Tarnów. Wszystko, co się dzieje dookoła nas, wpływa na atmosferę. Mam nadzieję, że wszystko się unormuje i pójdzie w pozytywną stronę. Potrzebny jest spokój - mówi Szczepaniak. Dopytywany, czy ma zapłacone należne mu pieniądze, tarnowski żużlowiec wyraźnie gryzł się w język. - Mam nadzieję, że już jest po zawirowaniach i będzie ok... - powiedział zrezygnowany żużlowiec, sugerując, że klub nie jest z nim na "czysto". Żużel. Chcą rozwiązywać kontrakty z klubem Nie jest tajemnicą, że zawodnicy chcą rozwiązywać kontrakty z klubem z Tarnowa. Pierwszy w kolejce do tego był Timo Lahti, ale w związku z tym, że Fin otrzymał część spóźnionej płatności, włodarze ligi uniemożliwili rozwiązanie kontraktu. Inni zawodnicy także chcieli wystąpić o rozwiązanie kontraktu, ale otrzymali część pieniędzy i na razie się wstrzymali z dalszymi krokami.