PSŻ, według wielu ekspertów, w sezonie 2024 miał spaść z hukiem do Krajowej Ligi Żużlowej, a okazał się niespodzianką rozgrywek w Metalkas 2. Ekstralidze. Drużyna prowadzona przez Adama Skórnickiego i Jacka Kannenberga sensacyjnie dotarła do półfinału, gdzie minimalnie przegrała z INNPRO ROW-em Rybnik. Prezes Kozaczyk w końcu mógł powalczyć na giełdzie transferowej o duże nazwiska. Do Poznania trafił m.in. Bartosz Smektała, biznesmenowi udało się zatrzymać Ryana Douglasa. To największe ruchy PSŻ-u. Po sezonie doszło do zmiany trenera. Skórnickiego zastąpił Eryk Jóźwiak, który przez ostatnie cztery sezony pracował w Enerdze Wybrzeżu Gdańsk. To nie koniec zmian. Wiek juniora zakończył dotychczasowy lider formacji młodzieżowej - Kacper Grzelak (przeniósł się do Gdańska na pozycję U24). PSŻ chce i musi sprowadzić jego następcę. Na celowniku są dwa nazwiska z najwyższej klasy rozgrywkowej. Żużel. Transfery. PSŻ Poznań chce juniora Chodzi o Mateusza Affelta z KS Apatora Toruń i Kacpra Andrzejewskiego z Betard Sparty Wrocław. Ten pierwszy po dwóch słabych sezonach (średnie biegowe 0,528 i 0,722) dostał zielone światło na poszukiwanie nowego klubu. Z tego, co udało nam się ustalić, w przypadku Affelta w grę wchodzi tylko roczne wypożyczenie. Apator nie chce na stałe pozbywać się wychowanka, o którym jeszcze dwa lata temu mówiło się, że jest dużym talentem. Krytykowany klub planuje zaskakujący transfer. "Złote dziecko" na celownikuOpcją transferu definitywnego z kolei jest Kacper Andrzejewski. Na brak juniorów we Wrocławiu nie narzekają, więc 17-latek, który w zakończonych zmaganiach odjechał raptem razy wyścigi, został wystawiony na sprzedaż. Był bliski przenosin do Texom Stali Rzeszów, jednak władzom klubu udało się zatrzymać Franciszka Majewskiego i dla Andrzejewskiego zwyczajnie zabrakło miejsca. Klub w Metalkas 2. Ekstralidze jednak spokojnie sobie znajdzie. Juniorzy być może nie przywożą zbyt wielu punktów dla swoich drużyn, ale zawsze są sporym wydatkiem dla klubów. Trzeba przecież zapłacić kwotę za transfer/wypożyczenie, zapewnić sprzęt (przy kontrakcie amatorskim) lub wyłożyć kasę za przygotowanie do sezonu (przy kontrakcie zawodowym). Często jest tak, że zdobywane punkty są niewspółmierne do wydatków. Dwóch polskich juniorów zdolnych do jazdy w lidze jednak mieć trzeba, a w Poznaniu takim zawodnikiem jedynie Kacper Teska. Pozostali na razie muszą zdobywać doświadczenie w zawodach rangi juniorskiej. Traci pracę, chwycił za telefon. To efekt rewolucji i rażących błędów