Partner merytoryczny: Eleven Sports

Krytykowany klub planuje zaskakujący transfer. "Złote dziecko" na celowniku

Sebastian Zwiewka

Działacze ebut.pl Stali Gorzów w ostatnich tygodniach są nieustannie krytykowani. Po odejściu trzech ważnych ogniw (trenera i dwóch zawodników), drużyna w 2025 roku może być kandydatem do spadku z PGE Ekstraligi. Coraz więcej mówi się, że gorzowianie sondują możliwość wypożyczenia Franciszka Majewskiego, juniora wykupionego przez Texom Stal Rzeszów. Jeśli jednak spróbują wykonać krok w stronę 18-latka, to odbiją się od ściany.

Martin Vaculik, Jakub Miśkowiak, a w tle Jakub Stojanowski
Martin Vaculik, Jakub Miśkowiak, a w tle Jakub Stojanowski/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Zwolnienie trenera Stanisława Chomskiego, zrezygnowanie z Szymona Woźniaka na rzecz Andrzeja Lebiediewa, utrata Jakuba Miśkowiaka i słabsza kondycja finansowa - za to wszystko na działaczy z Gorzowa spadła duża krytyka. W środowisku niektórzy żartują, że przez te działania zespół Stali może być kandydatem do spadku. Pada przykład klątwy Lebiediewa (Łotysz spadał w ostatnich trzech sezonach z trzema różnymi klubami), czy też podatność na kontuzje lidera Andersa Thomsena. Krótko mówiąc - w gorzowskim klubie nie jest kolorowo.

Groźna sytuacja w meczu Plusligi! Siatkarz przeskoczył... ławkę. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Transfery. Stal Gorzów sonduje możliwość wypożyczenia Franciszka Majewskiego

Po rychłym odejściu Miśkowiaka do Bayersystem GKM-u Grudziądz (do sieci wypłynęło zdjęcie żużlowca z prezesem klubu Marcinem Murawskim) na pozycji U24 pojawiła się gigantyczna dziura, którą trudno będzie załatać. Ludzie ze środowiska zachodzą w głowę, co teraz zrobi prezes Waldemar Sadowski. Ktoś wypuścił w eter sensacyjny transfer Mikołaja Czapli z Ultrapur Startu Gniezno, jest też Oskar Paluch, który może dwa razy w meczu zmieniać słabszego zawodnika do lat 24 lub po prostu można przenieść go na pozycję seniorską.

Ten manewr może być poważnie rozważany, gdyż kilka dni temu Stal wypożyczyła z Fogo Unii Leszno młodzieżowca Huberta Jabłońskiego. Teraz w kręgu zainteresowań miał pojawić się jeszcze Franciszek Majewski, ale w tym temacie gorzowianie się spóźnili. Niedawno prezes Michał Drymajło i menedżer Paweł Piskorz przekonali zawodnika do kontynuowania kariery w Rzeszowie i odrzucenia możliwości jazdy w Częstochowie oraz Bydgoszczy.

Texom Stal Rzeszów nie odda "złotego dziecka"

Początek kariery pochodzącego spod Torunia Majewskiego jest naprawdę szalony. Uczył się jeździć w Toruniu, ale licencję żużlową zdał jako zawodnik Kolejarza Rawicz. Po kilku niezłych występach spływały do niego propozycje z bogatszych klubów. Telenowela z transferem trwała kilka miesięcy, w końcu 18-latek przeniósł się do Abramczyk Polonii Bydgoszcz, ale tylko na chwilę. Brak regularnej jazdy wykorzystali rzeszowianie, którzy najpierw go wypożyczyli, lecz w umowie zagwarantowali sobie transfer definitywny po sezonie 2024.

Po spełnieniu wszystkich warunków Stal podpisała z Majewskim prekontrakt. Co ciekawe, później o podpis młodego zawodnika zabiegał jeszcze prezes Michał Świącik z Krono-Plast Włókniarza Częstochowa
. Żużlowiec jest jednak oczkiem w głowie prezesa Drymajło, który już dwa lata temu - oglądając go w akcji na zawodach młodzieżowych - postanowił sprowadzić go do siebie. Czekał długo i teraz nie chce się go pozbywać.

Majewski podał rękę działaczom, ogłaszając, że będzie zawodnikiem Stali Rzeszów do 2027 roku
. Klub nie zamierzał jednak trzymać go na siłę. Rzeszowianie nie chcieli tego potwierdzić, ale z naszych informacji wynika, że w razie niepowodzenia w negocjacjach z Majewskim, przygotowany był transfer Kacpra Andrzejewskiego z Wrocławia.

Franciszek Majewski w parku maszyn./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Franciszek Majewski, w tle Bartosz Curzytek./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Franciszek Majewski w barwach Polonii Bydgoszcz./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem