Sabalenka przemówiła po triumfie. Musi odpuścić na US Open, wszystko przez uraz
Aryna Sabalenka dobrze radzi sobie podczas tegorocznego turnieju w Cincinnati. W drodze do ćwierćfinału Białorusinka straciła zaledwie jednego seta. Niebawem na liderkę rankingu WTA czeka hitowo zapowiadające się starcie z Jeleną Rybakiną. Zanim 27-latka wyjdzie na kort, została spytana o nadchodzący US Open. W Nowym Jorku gwiazda tenisa musiała zrezygnować z prestiżowej rywalizacji. I już zapowiedziała, że raczej nie dojdzie do zwrotu akcji.

Białorusinka jest jak na razie na dobrej drodze do tego, by obronić tytuł wywalczony przed rokiem w Cincinnati. Światowy numer jeden dotarł do czołowej ósemki amerykańskiej imprezy i zapewne nie zamierza na tym poprzestać. Na horyzoncie majaczą powoli jednak kolejne turnieje. Ten najważniejszy rozpocznie się jeszcze w sierpniu. Mowa o US Open, gdzie kilkanaście miesięcy temu 27-latka nie znalazła swojej pogromczyni.
Tegoroczne zmagania w Nowym Jorku będą wyjątkowe. A to wszystko za sprawą nowości przygotowanej przez organizatorów. W nietypowej formule odbędzie się mikstowe współzawodnictwo. Nie pojawią się w nim wysoko rozstawieni zawodnicy w deblowym rankingu. Amerykanie postawili na znane singlowe nazwiska, w tym między innymi Igę Świątek. Polka stworzy zespół z Casperem Ruudem.
O trofeum oraz spore pieniądze miała pojedynkować się także Aryna Sabalenka. No właśnie, miała. W ostatnim czasie urazu doznał jej deblowy partner na Nowy Jork, Grigor Dimitrow. Doświadczony zawodnik naderwał mięsień piersiowy podczas Wimbledonu. Bułgar nie zdążył dojść do siebie i tym samym musiał wycofać się z turnieju wielkoszlemowego po raz pierwszy od 2010 roku. Fani od razu zaczęli zastanawiać się, co zatem stanie się z Aryną Sabalenką.
Aryna Sabalenka nie zagra w mikście na US Open. W tle dramat Grigora Dimitrowa
Białorusinka zabrała głos przed ćwierćfinałem w Cincinnati. Słowa gwiazdy zacytował w mediach społecznościowych Ben Rothenberg. "Cóż, jest kilku facetów, którzy pytają, ale nie, nie sądzę" - powiedziała w żołnierskich słowach liderka zestawienia WTA. Drugiego dna od razu zaczęli doszukiwać się internauci. "Wydaje mi się, że Aryna tak naprawdę nie chciała grać w tym mikscie, teraz, gdy Grigor się wycofał, ma dobry powód, żeby nie grać... Jasne, może powiedzieć, że jest lojalna wobec Grigora" - napisał jeden z nich. "Znalazła szansę, żeby nie grać i nie gra. Wszyscy wiemy, że lojalność to tu tylko wymówka" - dodał drugi.
A chodzi o wspomniane wyżej zmiany. Organizatorzy nowojorskich zawodów krytykowani są za nie od samego początku. "Czy to normalne, że zwycięzcy turnieju miksta z poprzedniego roku mogą się nie dostać do tegorocznej drabinki? No chyba nie. Wyniki nie będą tu miały znaczenia, tylko uznanie organizatorów" - mówił w lutym rozżalony Jan Zieliński w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Aryna Sabalenka z listy zniknęła już zresztą pod koniec lipca, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ. Kibice liczyli na jakiś zwrot akcji, lecz wszystko wskazuje na to, że obejdą się smakiem. Ale turniej i tak zapowiada się ciekawie. Spotkania aż do finału będą krótsze. Ponadto swoje zrobią inne gwiazdy, w tym między innymi Iga Świątek. O tym czy pomysł organizatorów US Open wypali, dowiemy się niebawem.













