Wyeliminowała Linette, a potem powiedziała to. Co za słowa Paolini o Polakach
Magda Linette odnotowała kilka naprawdę udanych meczów podczas turnieju WTA rangi 1000 w Miami i dotarła do ćwierćfinału zmagań, nie tracąc ani seta oraz eliminując po drodze m.in. Coco Gauff. Ostatecznie musiała jednak uznać wyższość Jasmine Paolini, która po pokonaniu poznanianki w pomeczowym wywiadzie przemówiła po polsku i... powiedziała kilka słów o kibicach z kraju nad Wisłą, w swoisty sposób puszczając oko w ich stronę.

Magda Linette po dosyć szybkim odpadnięciu z rywalizacji w Indian Wells podczas turnieju rangi 1000 w Miami pokazała już absolutnie najwyższą formę i przeszła przez kilka kolejnych faz współzawodnictwa niczym burza.
Reprezentantka Polski zaczęła od ogrania Pawluczenkowej, a potem pokonywała też Aleksandrową, Fruhvirtovą oraz - co uznano za szczególnie sensacyjne rozstrzygnięcie - Coco Gauff. W ćwierćfinale jednak trafiła na świetnie dysponowaną Jasmine Paolini.
Jasmine Paolini z przekazem dla polskich kibiców. "Mam nadzieję, że..."
Przedstawicielka Włoch zamknęła rywalizację w dwóch setach triumfując 6:3, 6:2 - widać było wyraźnie, że miała za sobą jedno spotkanie mniej i lepiej zniosła zmęczenie związane z turniejem na Florydzie. Po meczu siódma rakieta świata została złapana przed kamerą przez komentatora Canal+ Sport Bartosza Ignacika.
Paolini otrzymała m.in. pytanie o to, czy grając z tenisistkami z Polski, czuje jakiś inny, większy rodzaj poddenerwowania - oczywiście było to odniesienie do faktu, że 29-latka sama ma polskie korzenie. "Jest trochę inaczej gdy gram z Polkami, z trybun słychać 'jazda' albo 'dawaj'" - rzuciła ze śmiechem.
Ludzie mówią wtedy po polsku. Mam nadzieję, że czasem kibicują też i mi
~ stwierdziła sportsmenka.
WTA Miami. Paolini zagra z Sabalenką, Świątek jest już poza turniejem
Teraz przed Jasmine Paolini kolejne wielkie wyzwanie - w półfinale zawodów w Miami skrzyżuje bowiem rakietę z liderką rankingu WTA, Aryną Sabalenką, która w nocy z wtorku na środę według czasu środkowoeuropejskiego ograła Chinkę Qinwen Zheng.
Niestety poza zmaganiami jest już Iga Świątek, która w ćwierćfinale niespodziewanie przegrała z Alexandrą Ealą 2:6, 5:7. Filipinka o wejście do finału (planowanego na 29 marca) powalczy z Emmą Raducanu lub Jessicą Pegulą.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje