Wspomniana impreza miała być pierwszym turniejem ATP w Izraelu od 1996 roku. - Niestety, ale nie czujemy, że możemy działać zgodnie z planem, biorąc pod uwagę sytuację w tym regionie. Naszym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa tenisistom, kibicom i wszystkim osobom zaangażowanym w te zawody. Mam nadzieję, że wrócimy do Tel Awiwu w przyszłym roku. Teraz liczymy na to, że w tym regionie wróci wkrótce pokój - podkreślił szef ATP Chris Kermode. Prezes izraelskiej federacji tenisowej Asaf Tochmeir zadeklarował, że kierowana przez niego organizacja zrobiła wszystko, by umożliwić sprawny przebieg turnieju. - Bardzo nam przykro z powodu decyzji ATP. Zapewniliśmy odpowiedni poziom finansowy oraz spełniliśmy wszystkie wymogi organizacyjne - zaznaczył. O godz. 8 czasu lokalnego wszedł w życie 72-godzinny rozejm w Strefie Gazy. Na skutek ofensywy Izraela rozpoczętej 8 lipca zginęło ponad 1800 Palestyńczyków, w większości cywilów. Po stronie izraelskiej zginęło 64 żołnierzy i kilku cywilów.