Partner merytoryczny: Eleven Sports
  • INTERIA.PL
  • Sport
  • Tenis
  • Sześć gemów z rzędu odmieniło mecz Fręch. Niżej notowana już czeka na Sabalenkę

Sześć gemów z rzędu odmieniło mecz Fręch. Niżej notowana już czeka na Sabalenkę

Na czwartek przypadła inauguracja drugiej rundy WTA 1000 w Miami. Już w pierwszym meczu dnia na korcie numer 2 pojawiła się Magdalena Fręch, by rywalizować o awans do najlepszej "32" zmagań na Florydzie. Rywalką naszej tenisistki była kwalifikantka - Elena-Gabriela Ruse. Polka nieźle rozpoczęła spotkanie, prowadziła 4:2 30-0. Od tego momentu przegrała jednak sześć gemów z rzędu i sytuacja na korcie zupełnie się odmieniła. Ostatecznie to niżej notowana Rumunka triumfowała 6:4, 6:4. Teraz zmierzy się z Aryną Sabalenką lub Wiktorią Tomową.

Magdalena Fręch rywalizowała o awans do trzeciej rundy WTA 1000 w Miami
Magdalena Fręch rywalizowała o awans do trzeciej rundy WTA 1000 w Miami/Robert Prange/Getty Images/Getty Images

Poza Australian Open, sezon 2025 nie układał się do tej pory po myśli Magdaleny Fręch. Polka przybyła na turniej WTA 1000 w Miami z bilansem 3-8 w tegorocznych spotkaniach, mając serię czterech porażek z rzędu. Szansa na poprawę sytuacji nadarzyła się podczas rozgrywek na Florydzie. Po losowaniu był wiadomo, że 27-latka trafi na "dzień dobry" na Polinę Kudiermietową lub Elenę-Gabrielę Ruse. Ostatecznie trafiło na Rumunkę, która przedostawała się do głównej drabinki przez eliminacje.

Ruse plasuje się obecnie na 102. pozycji w rankingu, a więc o 75 lokat niżej od naszej reprezentantki. Elena-Gabriela swoje największe sukcesy osiągała przede wszystkim w deblu, ale podczas ubiegłorocznego US Open błysnęła w grze pojedynczej, ocierając się o czwartą rundę. Po drodze pokonała m.in. mistrzynię Wimbledonu 2024 - Barborę Krejcikovą. Rówieśniczka Polki pokazała, że dobrze czuje się na szybszych kortach, a z takimi mamy właśnie do czynienia w Miami. Zapowiadało się zatem niełatwe starcie dla Magdaleny, mając też z tyłu głowy jej niekorzystną serię w ostatnich bataliach.

Magdalena Fręch odpadła w drugiej rundzie WTA 1000 w Miami. Piąta porażka z rzędu

Pojedynek rozpoczął się od podania Fręch. W pierwszym gemie Polka poradziła sobie bez większych problemów, ale podczas kolejnego rozdania przy jej serwisie pojawiły się break pointy dla Ruse. Na szczęście Magdalena wyszła z opresji, broniąc dwóch okazji Rumunki. Wygrała cztery akcje z rzędu i powróciła na prowadzenie. Podobna sytuacja miała miejsce kilka minut później - z tą różnicą, że tym razem Elena-Gabriela miała tylko jedną szansę na przełamanie. Po pięciu gemach nadal mieliśmy status quo.

Podczas kolejnego rozdania nasza reprezentantka w końcu doczekała się swoich pierwszych okazji na returnie. Pierwszego break pointa nie udało się wykorzystać, ale później 27-latka wypracowała sobie następnego. Tym razem akcja zakończyła się po myśli Fręch, dzięki czemu udało się wyjść na 4:2. Wydawało się, że rozstawiona z "29" zawodniczka komfortowo potwierdzi przewagę, wygrała pierwsze dwie akcje przy swoim serwisie. Nic takiego nie miało jednak miejsca.

Od stanu 4:2 30-0 dla Magdaleny, sytuacja na korcie przestała się układać po myśli zawodniczki urodzonej w Łodzi. Ruse szybko odrobiła stratę, a po dziewiątym gemie, gdzie Polka miała dwie szanse na utrzymanie serwisu, kwalifikantka wyszła na 5:4 i podawała po zwycięstwo w partii. Rumunka zgarnęła czwarte "oczko" z rzędu i triumfowała w premierowej odsłonie 6:4.

Niestety, na początku drugiego seta obserwowaliśmy kontynuację świetnej passy Rumunki. Szybko zrobiło się 2:0 z perspektywy tenisistki, która musiała przechodzić przez eliminacje. Dopiero w trzecim gemie zobaczyliśmy udaną reakcję Fręch, poprzez wygrany gem przy swoim serwisie do zera. Po chwili tym samym odwdzięczyła się jednak rywalka, również utrzymując podanie bez straty punktu. Na dodatek kilka minut później zrobiło się już 4:1 dla Eleny-Gabrieli, z podwójnym przełamaniem.

Sytuacja Magdaleny stała się bardzo trudna, ale to nie było koniec emocji. Ruse, która znajdowała się już blisko wygranej, wyraźnie zatraciła koncentrację i pozwoliła na odrobienie straty jednego breaka, kończąc rozdanie podwójnym błędzie serwisowym. Potem Polka dorzuciła również trzecie "oczko" i znów zaczęło się robić ciekawiej. W ósmym gemie pojawiła się piłka na 4:4 dla tenisistki urodzonej w Łodzi. Mimo to kwalifikantka oddaliła zagrożenie i wyszła na 5:3. Następnie nasza reprezentantka utrzymała swoje podanie, przerzucając presję zamykania pojedynku na stronię rywalki. Przy stanie 5:4 Rumunka poprosiła o wizytę fizjo na korcie. Narzekała na problemy z lewym udem, udzielono jej pomocy medycznej poza kortem.

Po kilku minutach Elena-Gabriela wróciła na arenę i dopięła swego za czwartym meczbolem, gwarantując sobie awans przy swoim serwisie. Ostatecznie 102. rakieta świata triumfowała 6:4, 6:4 i zameldowała się w trzeciej rundzie, gdzie zagra z Aryną Sabalenką lub Wiktorią Tomową. Z kolei Fręch zanotowała już piątą porażkę z rzędu. Przełamania złej serii będzie musiała szukać już na kortach ziemnych.

Dokładny zapis relacji z meczu Magdalena Fręch - Elena-Gabriela Ruse jest dostępny TUTAJ.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Iga Świątek – Karolina Muchova. Indian Wells 2024. Skrót meczu. WIDEO/AP/© 2025 Associated Press
      Magdalena Fręch/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
      Elena-Gabriela Ruse/FLAVIU BUBOI/NurPhoto via AFP/AFP
      Aryna Sabalenka/TIZIANA FABI / AFP/AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje