Błyskawicznie z tegorocznym Australian Open pożegnała się Polina Kudiermietowa, która wprawdzie przebrnęła kwalifikacje, ale w pierwszej rundzie została ograna przez Magdalenę Fręch. Jej starsza siostra, Weronika, na kortach w Melbourne radzi sobie lepiej - w pierwszym meczu oddała tylko dwie gemy (6:1, 6:1) Olivii Gadecki i w dobrym stylu przypieczętowała awans. W drugiej rundzie Rosjanka trafiła na Katie Boulter, która podczas niedawnego United Cup w starciu Polski z Wielką Brytanią uległa Idze Świątek. Rozstawiona z "22" tenisistka z Leicester wielkoszlemowe zmagania rozpoczęła od wygranej z Rebekką Marino, a w starciu z 75. w rankingu Kudiermietową była faworytką. Miała jednak problem, by zaakcentować swoją przewagę na korcie. Australian Open. Weronika Kudiermietowa pokonała Katie Boulter Boulter fatalnie weszła w spotkanie - w trzecim gemie nie zdołała obronić serwisu, później ponownie dała się przełamać, a sama nie była w stanie postraszyć Rosjanki returnem. Przy stanie 5:1 dla Kudiermietowej wydawało się, że losy seta są już rozstrzygnięte. Nagle gra 75. tenisistki świata całkowicie się "posypała". W ósmym gemie przy stanie 5:3 Kudiermietowa miała trzy piłki setowe, ale dała się przełamać, a kilka minut później poprosiła o przerwę medyczną. Do gry wróciła, jednak dopiero w tie-breaku ponownie zaczęła dominować. I go wygrała, pieczętując zwycięstwo 7:6(3). Kudiermietowa w pierwszym secie popełniła więcej niewymuszonych błędów (15 przy 9 rywalki), a w pozostałych elementach gry miała nieznaczną przewagę nad Boulter, co tylko pokazywało, jak ostatecznie wyrównana była to partia. I jakich emocji możemy spodziewać się w kolejnej. Brytyjka błyskawicznie podniosła się po przegranym tie-breaku, bo drugiego seta zaczęła od przełamania rywalki. Po chwili prowadziła 2:0 i nie pozostało jej nic innego, jak utrzymać przewagę przełamania. Boulter w pewnym momencie straciła jednak impet, przy stanie 4:1 dała sobie odebrać serwis praktycznie bez walki, ale szybko odpowiedziała przełamaniem powrotnym. Wygrała partię 6:2 i doprowadziła do trzeciego seta. Jak się później okazało, ten nagły zwrot nie oznaczał, że Boulter zacznie dominować. W trzeciej partii początkowo gra toczyła się gem za gem, chociaż Kudiermietowa w pewnym momencie stanęła pod ścianą, bo musiała bronić break pointa. Wyszła jednak z opresji, a później przełamała Brytyjkę, dzięki czemu prowadziła 4:2. Boluter nie udało się już odwrócić wyniku - Rosjanka wygrała 7:6(3), 2:6, 6:2 i tym samym uniknęła losu swojej młodszej siostry, awansując do kolejnej rundy Australian Open. W niej zmierzy sięz Beatriz Haddad Maią. Sabalenka wraca do "królestwa" Świątek. Komunikat napłynął podczas Australian Open