Takiego przypadku nie mogła sobie przypomnieć także Anna Żarska-Bieleń, najstarsza z tej jedenastki, rozstawiona z numerem 1 w turnieju ITF BGŻ Cup 2004 (pula nagród 10 tys. dol.), który rozgrywany jest w Warszawie. Dobrze by było, gdyby za ilością poszła jakość. We wtorek dobry przykład dała Natalia Kołat zwyciężając wyżej notowaną Słowaczkę Michaelę Michalkovą (numer 410 w rankingu WTA i numer 5 w tym turnieju), w środę jeszcze wyżej rozstawioną, bo z numerem dwa - Rumunkę Simonę Matei, 373 WTA) - wyeliminowała Olga Brózda. Polka sklasyfikowana jest zaledwie na początku siódmej setki, ale się przestraszyła się rywalki. W ćwierćfinale jej rywalką mogła być Karolina Kosińska, ale przegrała z Czeszką Terezą Veverkovą (numer 8), choć prowadziła po pierwszym secie - zabrakło jednak koncentracji. Najlepiej grała w stanie zagrożenia: w trzeciej partii Veverkova prowadziła 5:0, lecz Kosiśńkiej starczyło sił na odrobienie tylko czterech gemów. W decydującym gemie przegrała wszystkie piłki. A co ma powiedzieć Katarzyna Siwosz? Pierwszą piłkę od ostatniej w jej meczu przeciwko Nadine Schlotterer dzieliły trzy godziny i 50 minut. Odpada niemal półgodzinna przerwa na deszcz, więc czystej gry zostają 202 minuty. Zwycięska Austriaczka i pokonana Polka raczej nieprędko zapomną o tym pojedynku. Tak samo Monika Schneider o starciu z Jekateriną Dżechalewicz z Białorusi - też przegrała. Było jedenaście, zostały cztery. Do Kołat i Brózdy dołączyły nasze obydwie rozstawione: Żarska-Bieleń (1) szybko pokonała Annę Mydłowską, najmłodszą uczestniczkę turnieju głównego, która w sierpniu skończy dopiero 15 lat. Klaudia Jans (7) miała poważniejszą przeciwniczkę. W rankingu WTA Elisabeth Bahn dzieli od Klaudii 116 miejsc, co w przypadku piątej i szóstej setki bywa różnicą czysto statystyczną. Polka odprawiła więc Austriaczkę bez zbędnych ceregieli. W czwartkowych meczach drugiej rundy Żarska zagra ze Schlotterer, a Jans z Amerykanką Julianną Gates (w środę wyeliminowała Karolinę Rejniak). Zwyciężczynie tych pojedynków spotkają się w ćwierćfinale. W czwartek jeszcze dwa inne spotkania z udziałem Polek: Kołat zmierzy się z Danicą Krstanjić (Serbia i Czarnogóra), natomiast Brózda - z Natalią Bondarenko (Ukraina).