Na przełomie lutego i marca Magdalena Fręch przegrała pięć meczów z rzędu. W Stuttgarcie zwyciężyła z Sarą Errani, po czym przegrała z Jessicą Pegulą. Następnie Polka rozpoczęła zmagania w madryckim "tysięczniku". W stolicy Hiszpanii na start pokonała reprezentantkę gospodarzy Jessicę Bouzas Maneiro w drugiej rundzie. W kolejnym etapie jej przeciwniczką była Mirra Andriejewa, czyli mistrzyni z Dubaju i Indian Wells tego sezonu. Rozstawiona z numerem 7. Rosjanka była zdecydowaną faworytką w starciu z naszą reprezentantką. Mimo to Fręch na tle siódmej rakiety świata prezentowała się naprawdę solidnie. W pierwszym secie ze stanu 3:5 zdołała doprowadzić do wyrównania. Niestety dwa kolejne gemy wpadły na koto 17-latki. W drugim secie rosyjska zawodniczka jeszcze bardziej zdominowała pojedynek. Tak Rosjanie napisali o Fręch. Króciutko "Rosjanka nie chciała zwalniać tempa i także w trakcie piątego rozdania polowała na breaka. Na szczęście Polce udało się wrócić do gry, ze stanu 15-30. Po chwili taki sam "comeback" zafundowała Mirra. Magdalena do końca próbowała nawiązać walkę, ale młoda rywalka już nie pozwoliła naszej reprezentantce na odrobienie strat" - pisał w pomeczowej relacji Mateusz Stańczyk z naszej redakcji. Ostatecznie Mirra Andriejewa triumfowała 7:5, 6:3. Zaraz po ostatnim gemie o występie swojej rodaczki rozpisywały się rosyjskie media. Na portalu championat.com pojawiła się obszerna analiza spotkania, w której tamtejsi dziennikarze wspomnieli także po naszej tenisistce. Ich komentarze były dosyć obiektywne. Oprócz tego podkreślono, że "w dziesiątym gemie pierwszego seta Fręch udało się jeszcze odzyskać przewagę". Mimo to zdecydowanie więcej akapitów poświęcono 17-latce, która często denerwowała się po zepsutych akcjach. "Popełniła niefortunny błąd co do długości piłki i wynik był remisowy (5:5). Rosjanka była zdenerwowana i prawie wybuchła płaczem" - odnotowano. "Andriejewa przez cały mecz starała się wywierać presję na przeciwniczkę swoją aktywnością. Nie zmieniła swojej postawy także w dziewiątym gemie drugiego seta, kiedy to uzyskała wynik 5:3, po czym wykorzystała piłkę meczową" - czytamy. Na etapie 1/8 finału Mirra Andriejewa zmierzy się z Ukrainką Juliją Starodubcewą, która w sobotę pokonała Rosjankę Ludmiłę Samsonową 2:6, 7:6(2), 6:0.