74 minuty meczu Polki z mistrzynią Wimbledonu w Dubaju. Awans niżej notowanej
Dwa tygodnie temu Katarzyna Kawa cieszyła się z awansu reprezentacji Polski do eliminacji Billie Jean King Cup, wydatnie się do niego przyczynił. Spędziła jeszcze czas z zapleczem kadry w Zielonej Górze, ale nie zakończyła jeszcze sezonu. Wróciła do gry w turnieju ITF W100 w Dubaju, w planach ma jeszcze WTA 125 w Limoges. Na Bliskim Wchodzie od razu wpadła na zawodniczkę, która w tym roku cieszyła się z tytułu w juniorskim Wimbledonie. Ten mecz mógł być dla 33-letniej Polki bardzo podstępny. Zakończył się jednak dość zaskakująco.

Rok temu w swoje urodziny Katarzyna Kawa cieszyła się z pokonania drużyny Czech i awansu do półfinału Billie Jean King Cup. Wspólnie z Igą Świątek zapewniły decydujący punkt w deblu, później - na korcie - odśpiewano jej "sto lat". Taki moment, o którym tenisistka z Krynicy-Zdrój mówiła, że nie da się go zapomnieć.
W tym roku turniej play-off w Gorzowie zakończył się dzień przed jej urodzinami - znów jednak było co świętować. Katarzyna, wspólnie z Igą Świątek, Lindą Klimovicovą oraz Martyną Kubką, wygrały z Nowozelandkami i Rumunkami. Wszystko do zera. Kawa została jeszcze w Polsce, wspólnie z Dawidem Celtem przebywała w Zielonej Górze na zgrupowaniu zaplecza kadry.
A teraz przyszedł jeszcze czas na grę. 33-letnia Polka ma wkrótce w planach pełnić rolę rezerwowej Igi Świątek w United Cup, następnie czekają ją eliminacje Australian Open. Z uwagi na fakt, że rok temu dość dużo osiągnęła w Ameryce Południowej na przełomie listopada i grudnia (finał WTA 125 w Buenos Aires, ćwierćfinał we Florianopolis), teraz niemal 130 punktów musi bronić.
Zdecydowała się więc na występy w dwóch turniejach - najpierw ITF W100 w Dubaju, później w WTA125 w Limoges.
Tenis. Katarzyna Kawa kontra Vendula Valdmannova w pierwszej rundzie w Dubaju. Wyrównany początek, a później zaskakująca dominacja
Losowanie dla rozstawionej z piątką Polki było bardzo podstępne. Vendula Valdmannova nie jest jeszcze pełnoletnia, 18. urodziny będzie świętować na początku grudnia. Do tego zajmuje miejsce w czwartej setce rankingu WTA, nie ma nawet szans na występy w kwalifikacjach Australian Open przy pomocy tego rankingu.
A jednocześnie jest jednym z największych talentów za naszą południową granicą. 17-latka z Hawierzowa w tym roku znów dotarła do półfinału juniorskiego Wimbledonu, za to wygrała ten wielkoszlemowy turniej w deblu. I coraz śmielej radzi sobie w seniorskim tenisie, o czym świadczy skok rankingowy.

Cieszy się zresztą zaufaniem w kraju, dwa tygodnie temu była w składzie drużyny na BJK Cup. A na początku roku znajdowała się jako zawodniczka rezerwowa w boksie, gdy w United Cup Iga Świątek mierzyła się z Karoliną Muchovą. Przed Dubajem grała już w Fujairah (ITF W75), triumfowała w deblu, zaś w singlu pokonała najwyżej rozstawioną Arantxę Rus. Zawodniczkę będącą w rankingu na poziomie Katarzyny Kawy.
Początek spotkania Polki i młodszej od niej o 15 lat Czeszki nie zwiastował takiego brutalnego zakończenia. W trzecim gemie Kawa miała dwa break pointy, przy pierwszym z nich podjęła złą decyzję przy odegraniu skrótu. A później było jeszcze 2:2 i... czar prysł. Pierwsze przełamanie nastąpiło po podwójnym błędzie serwisowym, później doszło drugie. I set skończył się wynikiem 2:6.

Na początku drugiego role się odwróciły, to Polka wygrała gema do zera, a za moment wykorzystała podanie. I znów została całkowicie zdominowana. Valdmannova kapitalnie mijała Polkę, gdy ta próbowała podejść bliżej siatki. Po 74 minutach zrobiło się 2:6, 2:6 - to Czeszka awansowała dalej.
Turniej ITF W100 w Dubaju (korty twarde). 1. runda:
Vendula Valdmannova (Czechy) - Katarzyna Kawa (Polska, 5) 6:2, 6:2.














