- Nie było łatwo, miło i przyjemnie, bo w związku z debiutem wiązał się stres - przyznał po walce Kołecki. Jak dodał, nie sposób porównać MMA do podnoszenia ciężarów. - Na pomoście walczyłem ze sztangą, a w oktagonie z rywalem. Dużo się dziś nauczyłem, to było dobre przetarcie przed następnymi pojedynkami - wspomniał. Niedawny szef Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów poinformował, że kolejny pojedynek stoczy prawdopodobnie 20 maja. Kołecki współpracuje z Pawłem Nastulą, także mistrzem olimpijskim, ale w judo, który również próbował w przeszłości swoich sił w mieszanych sztukach walki.