Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wejście smoka Macieja Kota. Sam w to nie wierzył. Dostrzegł to Stefan Horngacher

Zawodnik skoków narciarskich w kombinezonie z numerem 4 gestykuluje przed kamerą telewizyjną podczas zawodów, z tyłu widoczne logo sponsora i publiczność.
Maciej KotGrzegorz MomotPAP

W skrócie

  • Maciej Kot po ponad ośmiu latach wraca na podium Letniego Grand Prix w skokach narciarskich, wygrywając sensacyjnie w Wiśle.
  • Wprowadzenie nowych, węższych kombinezonów i praca z trenerem przyczyniły się do poprawy jego formy.
  • Maciej Kot przyznaje, że jeden udany skok odblokował jego pewność siebie, a wyciągnięte wnioski pozwolą mu na dalszy rozwój.
  • Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Historyczne skoki do celu w Zakopanem. Małysz wśród legend, Schmitt triumfuje. WIDEOAP© 2025 Associated Press

Maciej Kot zaskoczony wygraną. "To nie był jednorazowy wyskok"

Nie ukrywałem po tej wygranej w Wiśle, że byłem tym zaskoczony. Nie był to mój cel, żeby wygrać. Byłem oczywiście otwarty na to, co przyniesie konkurs i z gotowością, ale też ciekawością podszedłem do tematu. Ta wygrana była rzeczywiście bardzo niespodziewana, ale wynikała ona z dobrych skoków, co mnie bardzo cieszy
mówił Kot.

"Jeden skok odblokował szufladkę w mojej głowie"

Zobacz również:

    Zadziałała praca w tunelu, pomogły też nowe przepisy. Zauważył to Stefan Horngacher

    One były na pewno słabsze jakościowo, ale już wtedy czułem, że jest blisko tych dobrych prób. Nie byłem wówczas usatysfakcjonowany z jakość, ale bardziej z miejsca w mistrzostwach Polski. Brakowało mi wówczas trochę dobrego czucia. To pomógł mi znaleźć tunel aerodynamiczny w Sztokholmie. Zwłaszcza ten moment zaraz po wyjściu z progu, kiedy przechodzę do fazy lotu, by zyskać prędkość. Wykorzystałem to
    tłumaczył Kot.

    Zobacz również:

    Maciej Kot
    Maciej KotGrzegorz MomotPAP
    Maciej Kot
    Maciej KotGrzegorz MomotPAP
    Maciej Kot
    Maciej KotGrzegorz MomotPAP