Reprezentacja Polski w skokach narciarskich ma nowego lidera. Zmiana po konkursie w Engelbergu
Konkursy, w których kibice emocjonowali się walką Polaków o miejsca na podium, wciąż są przeszłością. Za nami zmagania w Engelbergu, kolejne, których Biało-Czerwoni nie mogą uznać za udane. W niedzielę Kamil Stoch nie awansował nawet do drugiej serii, a najlepszy w kadrze był Aleksander Zniszczoł, który zajął dopiero czternaste miejsce. To jednak wystarczyło, by poprawić swoją pozycję w klasyfikacji generalnej kosztem... kolegi z reprezentacji.
Sezon zimowy rozkręcił się w najlepsze i trwa już odliczanie do Turnieju Czterech Skoczni, tymczasem Polacy wciąż nie mogą choćby zbliżyć się do czasów swojej świetności. W niedzielnym konkursie w Engelbergu znów byli tylko tłem dla czołówki. Choć kwalifikacje przebrnęli w komplecie, to Kamil Stoch pożegnał się z rywalizacją już po pierwszej serii. Pozostała czwórka awans uzyskała, ale i tak o jakimkolwiek zbliżeniu się do podium nie było mowy. Nikogo z Biało-Czerwonych nie zobaczyliśmy nawet w pierwszej dziesiątce.
Jakub Wolny zakończył zmagania na 27. miejscu. Dwudziesty był Paweł Wąsek, a siedemnasty Piotr Żyła. Najlepiej wśród podopiecznych Thomasa Thurnbichlera zaprezentował się Aleksander Zniszczoł. Kapitalny i długi na 134 metry skok w finałowej odsłonie konkursu sprawił, że uplasował się na czternastej pozycji.
Czternaste miejsce na wagę awansu. Zdecydowały trzy punkty
Taki rezultat na pewno nie daje powodów do radości, ale był wystarczający, by doszło do zmian w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To właśnie pochodzący z Cieszyna 30-latej znajduje się w niej teraz najwyżej z Polaków - na osiemnastym miejscu. Awansował kosztem innego z Biało-Czerwonych, Pawła Wąska, który plasuje się tuż za nim. Decydujące okazały się... trzy punkty.
Na czele wciąż jest Pius Paschke, choć też weekendu w Engelbergu nie zaliczy do udanych. W sobotę rywalizację zakończył zamykając pierwszą dziesiątkę, w niedzielę wylądował dopiero na osiemnastej pozycji. Najlepszy z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera traci do niego już 571 punktów.