W niedzielę gorszy od Kota był tylko reprezentant Rosji, Dmitrij Wasiliew, który zaliczył ledwie 99,5 m. Z punktu widzenia Kota to jednak marna pociecha, bo z kompromitującą notą 59,8 pkt nasz Orzeł musiał przełknąć bardzo gorzką porażkę.Od początku rywalizacji na skoczni w Niemczech, podczas nowo utworzonego turnieju Titisee-Neustadt 5, zawodnik klubu AZS Zakopane spisuje się bardzo słabo. Już podczas kwalifikacji reprezentant Polski otarł się o dno klasyfikacji, zajmując 48. miejsce w stawce 51 zawodników. Śmiało można założyć, że gdyby frekwencja była wyższa, wówczas Polak z odległością 115 m zapewne w ogóle nie dostałby się do sobotnio-niedzielnych konkursów.Wczoraj Kot dobitnie potwierdził, że ma kolosalne problemy, zwłaszcza w momencie wyjścia z progu. Nasz zawodnik zaliczył ledwie 118 m, co pozwoliło mu zająć dopiero 46. miejsce i naturalnie nie wszedł do drugiej serii.W niedzielę było jeszcze gorzej, bo nieznacznie przekroczony 100. metr wystawia Kotowi fatalną notę.Dyspozycja naszego kadrowicza od wielu miesięcy jest niezadowalająca i wydaje się, że turniejowa rywalizacja nie pomaga mu w odbudowaniu techniki skoków. Być może konieczna jest taka decyzja trenera Michala Doleżala, jak w przypadku Jakuba Wolnego, który tymczasowo został odesłany z kadry A, a jego miejsce zajął Aleksander Zniszczoł.Art