O zbliżających się igrzyskach olimpijskich w stolicy Francji w siatkarskim środowisku mówi się nie tylko z powodów sportowych. Ogromne zamieszanie wprowadziło zwężenie kadr uczestników zmagań do zaledwie dwunastu zawodników. Selekcjonerzy co prawda wytypowali trzynaście nazwisk, jednak jeden z graczy pełni rolę rezerwowego i może zagrać w spotkaniu jedynie w przypadku urazu podstawowego reprezentanta. Wywołało to uzasadnione oburzenie u większości selekcjonerów. W język nie gryzł się Nikola Grbić. "Nie rozumiem jednego. Prawie od dekady składy meczowe we wszystkich siatkarskich rozgrywkach są 14-osobowe i nic nie wskazuje na to, żebyśmy wrócili do poprzedniego formatu z 12 graczami. A jednak tylko w igrzyskach mamy grać tak, jak przed laty. To zupełnie niezrozumiałe" - mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". Potem też dosadnie skomentował zmiany last minute przed turniejem związane z tym, iż rezerwowy może wielokrotnie pojawiać się w meczowej kadrze, w zależności od sytuacji zdrowotnej w ekipie. "Mam tylko wielką nadzieję, że nie zmienią formuły turnieju jeszcze zanim zaczniemy" - wypalił. Brazylijczycy jak Polacy. Nie oddzielą rezerwowych od reszty W szeregach "Biało-Czerwonych" rolę trzynastego siatkarza na zawody w Paryżu otrzymał Bartłomiej Bołądź. Atakujący cały czas będzie jednak przebywał z drużyną w wiosce olimpijskiej oraz zachowa rytm treningowy po to, by w razie ewentualnych urazów wewnątrz drużyny pomóc kolegom na boisku. Nie wiadomo jak z zakwaterowaniem swoich rezerwowych postąpią pozostali uczestnicy, którzy wybiorą się niebawem do Francji. Wątpliwości tuż przed wylotem rozwiali Brazylijczycy. Jak informuje "siatka.org, grupowi rywale "Biało-Czerwonych" zdecydowali się na identyczny manewr co Polacy i rezerwowy gracz od początku do końca turnieju będzie towarzyszył podstawowej dwunastce. Podobnie postąpiła damska reprezentacja. Henrique Honorato oraz Natihna odetchnęli więc z ulgą podobnie jak Bartłomiej Bołądź i Olivia Różański. Brazylijki od piątku są już zresztą na miejscu. Przygotowania wchodzą w decydującą fazę. Niebawem podróż do Paryża Polscy siatkarze pewnie też nie mogą doczekać się wylotu. Zanim wsiądą na pokład samolotu, mają do rozegrania dwie towarzyskie potyczki. W Gdańsku zmierzą się z Japończykami oraz Amerykanami. Trójmiasto mieli odwiedzić Serbowie, lecz zatrzymała ich globalna awaria Microsoftu. "Biało-Czerwone" czeka z kolei praca na siłowni i podróż do Paryża rządowym samolotem.