Kędzierzynianie prowadzili już 2:0 w setach. Wtedy do głosu doszli podopieczni Stephane'a Antigi. Doprowadzili do remisu 2:2 i o zwycięstwie w tym spotkaniu zadecydował tie-break, w którym było już 14:11 dla Onico. ZAKSA doprowadziła do stanu 13:14 i wtedy doszło do ogromnych kontrowersji. Zagrywkę na palce przyjmował Piotr Łukasik. Ewidentnie było to podwójne odbicie, ale sędzia Wojciech Maroszek "puścił" grę, czym wywołał protesty gospodarzy. Punkt dla Onico zdobył Nikołaj Penczew. Zdenerwowany Łukasz Kaczmarek z wściekłością uderzył rękami w stołek sędziowski. Maroszek po konsultacji z drugim arbitrem Piotrem Królem zmienił decyzję. Odgwizdał błąd podwójnego odbicia Łukasikowi i punkt przyznał ZAKS-ie, co oznaczało, że był remis 14:14. Za niesportowe zachowanie czerwoną kartkę zobaczył jednak Kaczmarek i znów meczbola miał zespół z Warszawy. Kędzierzynianie obronili się za sprawą Łukasza Wiśniewskiego, a kolejne dwa punkty zdobył dla nich Rafał Szymura. 17:15 w tie-breaku i 3:2 dla ZAKS-y.Po meczu trener Onico Stephane Antiga powiedział krótko: Wygraliśmy. Warszawski klub złożył oficjalny protest, a w poniedziałek wydał w tej sprawie komunikat, w którym m.in. domaga się weryfikacji wyniku na korzyść Onico oraz wykluczenia do końca sezonu Kaczmarka."Błędy sędziowskie są stałym elementem sportu. Nie mogą jednak decydować o wyniku tak ważnego i prestiżowego spotkania. Możemy przegrać na boisku po uczciwej walce, nie godzimy się jednak na utratę punktów w wyniku karygodnego błędu sędziego, którego wynikiem była decyzja niezgodna z regulaminem" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie klubu.Zdaniem Onico, sędzia Maroszek popełnił pierwszy błąd, kiedy po nieczystym odbiciu piłki pozwolił grać dalej. Zmiana decyzji w tym przypadku, według stołecznego klubu, jest sprzeczna z regulaminem. "Błąd podwójnego odbicia nie podlega wideoweryfikacji w systemie Challenge, ani konsultacji z drugim sędzią, a co za tym idzie decyzja nie powinna być zmieniona po zakończonej wymianie" - argumentuje Onico. Warszawski zespół uważa również, że akurat w tym przypadku Łukasik nie popełnił błędu podwójnego odbicia. Onico powołuje się na art. 9.2.3.2: "Przy pierwszym odbiciu piłki przez zespół piłka może być dotknięta kolejno kilkoma częściami ciała, pod warunkiem, że kontakt z piłką ma miejsce w jednym zagraniu".Kolejną złą decyzją sędziego Maroszka, według Onico, był brak sygnalizacji zakończenia meczu po ataku Penczewa. "Sędzia nie zdążył zakończyć zawodów tylko i wyłącznie z powodu niedopuszczalnego zachowania zawodnika gospodarzy Łukasza Kaczmarka. Sędzia uległ presji i - łamiąc regulamin - skonsultował decyzję z drugim sędzią i finalnie nie uznał prawidłowo zdobytego punktu" - uzasadniał klub.Onico wskazuje także na błędy sędziowskie w innych fragmentach spotkania. "W związku z powyższym wnioskujemy o weryfikację końcowego wyniku na korzyść Onico Warszawa oraz wykluczenie Łukasza Kaczmarka do końca sezonu 2018/2019. Od reakcji władz PLS zależy nie tylko wynik tej konkretnej rywalizacji. W tej chwili oczy całej sportowej Polski zwrócone są na siatkówkę i na to, jak poradzi sobie z tą sytuacją. Naszym wspólnym celem jest budowanie silnej, pozbawionej patologicznych sytuacji, rodzinnej i profesjonalnej siatkówki" - tak kończy się komunikat, pod którym podpisali się prezes Onico Piotr Gacek i wiceprezes Adam Polak.Drugi mecz o złoty medal odbędzie się 1 maja w Warszawie (początek o godz. 20.30). Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Polska Liga Siatkówki zdecydowała o utrzymaniu wyniku spotkania.Kary otrzymali natomiast sędzia i protokolant pierwszego meczu finałowego. RK