Robert Lewandowski poprzednie półtora sezonu miał naprawdę nieudane. Polak pod wodzą Xaviego Hernandeza dobry był tylko przed wyjazdem na mistrzostwa świata do Kataru. Od powrotu z tego turnieju nasz snajper zupełnie zatracił formę i miewał jedynie przebłyski, które i tak pozwalały mu na osiąganie naprawdę dobrych liczb. Wstrząsający początek, a potem spektakularna pogoń Cracovii. Kolejna kompromitacja Śląska Przed tymi rozgrywkami Polak z pewnością liczył na to, że pod wodzą Hansiego Flicka coś się zmieni. "Lewy" znał Niemca ze współpracy w Bayernie Monachium i to wówczas osiągał najlepsze bramkowe rezultaty w swojej karierze. Tak się faktycznie stało, Lewandowski znów jest w bardzo dobrej dyspozycji. Lewandowski z hat-trickiem. Wspaniały występ Polaka Od pierwszego meczu w sezonie nasz napastnik pokazuje, że jest bardzo potrzebny swojemu zespołowi do osiągania oczekiwanych sukcesów i wygrywania kolejnych meczów. Do 9. kolejki La Liga "Lewy" podchodził z dorobkiem siedmiu goli w ośmiu meczach ligowych, co czyniło go najlepszym strzelcem w lidze. Przed przerwą na kadry Barcelonę czekał wyjazd do Vitorii, aby zmierzyć się z Deportivo Alaves, które niedawno napędziło stracha Realowi Madryt na Santiago Bernabeu. Wydawało się jednak od początku, że może to być dobra okazja na podrasowanie wyniku bramkowego. To nie koniec dramatu Realu Madryt. Kontuzja wielkiej gwiazdy, oficjalny komunikat Lewandowski już w siódmej minucie spotkania wpisał się na listę strzelców. Polak wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Raphinhi z rzutu wolnego i głową pokonała bramkarza gospodarzy, otwierając wynik meczu. 15 minut później nasz snajper dopisał drugiego gola, znów wykorzystując dogranie Brazylijczyka. W 32. minucie Lewandowski trzeci raz w trakcie tej rywalizacji zapisał się w protokole arbitra. Tym razem jednak wykorzystał podanie Erica Garcii i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza, samemu zdobywając drugiego hat-tricka w barwach Barcelony w La Liga. Cały mecz zakończył się wynikiem 0:3.