Łukasz Fabiański miał pełne ręce roboty zwłaszcza w drugiej połowie, gdy rywal nacierał i nasz bramkarz nie zawiódł. - Staram się wykonywać robotę najlepiej jak potrafię. Szkoda tej bramki, szkoda karnego, nie dało się nic wskórać przy nim - powiedział Łukasz. Zapytany o nową zasadę rozdziału miejsca w bramce, jaką wprowadził Jerzy Brzęczek, a zgodnie z którą on będzie bronił jeszcze z Portugalią w Polsce, a Wojciech Szczęsny z Portugalczykami na wyjeździe i z Włochami w rewanżu, "Fabian" odpowiedział: - Nie wiem czy jestem pierwszym bramkarzem. Po prostu trener zdecydował, że ja bronię w pierwszym spotkaniu z Włochami. Dwa mecze bronię ja, dwa broni Wojtek. To jest sprawiedliwe. Tym bardziej, że trener Brzęczek zaznaczył, że to jest element rywalizacji do momentu rozpoczęcia eliminacji do ME. Każdy dostanie swoje minuty, żeby się wykazać.Łukasz nie był zaskoczony obsadą lewej flanki przez debiutanta Arkadiusza Recę i nominalnego prawoskrzydłowego Jakuba Błaszczykowskiego. - Nie byłem w żadnym szoku. Chłopaki dobrze się spisali - ocenił. Z Bolonii Michał Białoński