Były reprezentant tego sobie nie wyobraża. Padł temat Probierza. "Takie są fakty"
W piątkowy wieczór reprezentacja Polski wreszcie wróci do gry o stawkę po kilku miesiącach przerwy. Przed potyczką z Litwą nie brakuje odważnych opinii na temat najbliższego rywala "Biało-Czerwonych". Brutalnie naszych sąsiadów podsumował choćby Kamil Kosowski. Uczestnik mundialu w 2006 roku wprost zdradził jakiego wyniku oczekuje od podopiecznych Michała Probierza. Padły też dodatkowo słowa o selekcjonerze.

"Biało-Czerwoni" na papierze nie mogli wyobrazić sobie przyjemniejszego rywala na początek eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. Na PGE Narodowy zawita dużo niżej notowana Litwa. Zainkasowanie trzech punktów do tabeli jest dla Polaków obowiązkiem, o czym świadczą również wypowiedzi ekspertów. Do optymistów należy między innymi Kamil Kosowski. Wielokrotny reprezentant kraju udzielił wywiadu portalowi "sport.tvp.pl".
W stolicy chce on zobaczyć pogrom. "Przed najbliższymi meczami ciężko cokolwiek analizować. Gdybyśmy grali z Holandią, Hiszpanią albo Chorwacją, to moglibyśmy się zastanawiać. Mierzymy się z Litwą i Maltą, z całym szacunkiem dla tych piłkarzy, jesteśmy zdecydowanie lepsi i musimy to wysoko wygrać. Nie chcę nikogo urazić, ale takie są fakty" - wypalił prosto z mostu uczestnik niemieckiego mundialu z 2006 roku.
Koniec eksperymentów Probierza? Jest wielki powrót do reprezentacji
Tradycyjnie nie mogło zabraknąć również wątku powołań. Tym razem selekcjoner nie zaskoczył aż tak bardzo kibiców jak choćby podczas kilku poprzednich zgrupowań. Na liście znalazł się nawet Matty Cash. "Ciężko nadążyć nad tym, jakie selekcjoner ma myśli. Potrafił wprowadzić młodych piłkarzy i szybko ich w tej kadrze nie ma. Powołanie dostali Oyedele, Peda, Kozubal i wielu innych. W jednej chwili są nadzieją naszej piłki, za moment twierdzimy, że się nie nadają" - zauważył Kamil Kosowski.
O ile Michał Probierz ma pozytywny ból głowy jeśli chodzi o obsadę ataku, o tyle gorzej sytuacja wygląda ze środkowymi defensorami. "Zasłużoną szansę dostał Mateusz Skrzypczak, następny w kolejce jest Przemysław Wiśniewski. Selekcjoner ma swoje wybory, za które odpowiada i z nich będzie się tłumaczyć" - podsumował były kadrowicz.
Pierwszy gwizdek na największym warszawskim obiekcie wybrzmi dokładnie o godzinie 20:45. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje