Mistrzowie olimpijscy i wicemistrzowie świata w czwartek pokonali po kapitalnej walce Francję (3:2) i wydawało się, że twierdzenie o tym, że są faworytem grupy B i całego turnieju jest więcej niż prawdziwe. W związku z tym mało kto spodziewał się, że w sobotę Holandia, która okres siatkarskiej świetności przeżywała w połowie lat 90., będzie w stanie nawiązać walkę z Canarinhos. Ale typowania fachowców swoje, a życie swoje. Zwłaszcza to na parkiecie. Brazylia mecz z Holandią rozpoczęła planowo, wygrała pierwszą partię 25:21 i nic nie zapowiadało katastrofy. W secie drugim zaczęły się jednak problemy ze skutecznością ataku, brakowało na parkiecie lidera, a trener Renan Dal Zotto jął zmieniać zawodników, bo gra zespołu nie zadowalała go. A Holandia robiła swoje, wyrgała partię 25:20 i doprowadziła do remisu. Gra Canarinhos załamała się od seta trzeciego, nie pomogła rewolucja w składzie, ani połajanki od trenera. Oranje mieli za to w składzie trio: Wouter Ter Maat, Thijs Ter Horst i Michael Parkinson, trzech bohaterów sobotniego starcia. Fantastycznie serwowali gracze Gido Vermeulena, znakomicie kontrowali i czujnie grali blokiem. Efekt? Wygrane w kolejnych setach do 20 i 21 i największa jak do tej pory sensacja MŚ. Najwięcej punktów dla Brazylii zdobyli w sobotę Douglas Souza i Lucas Saatkamp - po 13. Dla Holandii Wouter Ter Maat zdobył 16, Thijs Ter Horst 15, a Michael Parkinson 13 punktów. Brazylia, która miała wygrać grupę B w cuglach, znalazła się na czwartej pozycji w tabeli i będzie musiała do końca twardo walczyć o awans. Prowadzą Kanadyjczycy, którzy wygrali trzy spotkania z rzędu i są blisko zapewnienia sobie pierwszej pozycji w tabeli. Liczą się też Francuzi i Holendrzy, którzy powinni włączyć się do walki o awans z grupy. W niedzielę w Ruse Chińczycy Raula Lozano zagrają z Egiptem, a sensacyjna Holandia sprawdzi formę Francji. W poniedziałek Brazylia i Kanada zmierzą się w szlagierze, który może drużynie Stephane'a Antigi dać prymat w grupie B i znakomitą pozycję w drugiej fazie MŚ. Holandia - Brazylia 3:1 (21:25, 25:20, 25:20, 25:21) Sędziowali: Jaafar Ebrahim Ali (Katar), Stephan Grieder (Szwajcaria) Widzów: ok. 3000