Rajdowe MŚ. Evans liderem po 2. etapie
Brytyjczyk Elfyn Evans (Toyota Yaris WRC) prowadzi po drugim etapie Rajdu Monte Carlo, pierwszej rundzie mistrzostw świata. Drugi ze stratą 7,4 s jest obrońca tytułu, siedmiokrotny mistrz świata Francuz Sebastien Ogier (Toyota Yaris WRC), który złapał kapcia.

Na trzeciej pozycji plasuje się Estończyk Ott Tanak (Hyundai I20 WRC) - strata 25,3 s.
W piątek rozegrano pięć odcinków specjalnych, planowany jako ostatni Montauban-sur-l'Ouveze - Villebois-les-Pins 2 o długości 22,3 km, który miał się rozpocząć późnym popołudniem odwołano, gdyż we Francji obowiązuje godzina policyjna i załogi nie miały szans, aby zdążyć zjechać do bazy w Gap przed godziną 18.
Drugiego dnia imprezy inaugurującej tegoroczny sezon pecha miał Ogier. Francuz wygrał trzy pierwsze poranne odcinki specjalne i objął prowadzenie. Ale na czwartym przebił lewą, przednią oponę, wypadł z drogi, zajął 12. miejsce i w klasyfikacji generalnej spadł na trzecie miejsce.
- Było trudno, jechaliśmy po mokrym, ale także po lodzie. Na zalanej deszczem nawierzchni kolcowane opony przygotowane na lodowisko nie są najlepszym wyborem. Było dużo cięć, można się było spodziewać problemów z oponami i mnie to się pechowo przydarzyło - wyjaśnił na mecie Ogier, gdy pytano go o trasę.
Na ostatnim piątkowym odcinku mistrz świata był jednak znowu najszybszy, wygrał próbę z przewagą 1,3 s nad Hiszpanem Danim Sordo (Hyundai I20 WRC) i awansował na drugą pozycję.
Prowadzi wicemistrz świata Evans, który także potwierdza, że rajd jest ciężki.
- Jest bardzo trudno, ja natomiast chyba jechałem zbyt ostrożnie. Odcinki są wąskie, zalane wodą, jest duży aquaplaning. Sebastien uzyskuje świetne czasy, gdy nie kapeć, na pewno byłby liderem. Może w następnych dniach warunki będą lepsze - przyznał Evans.
Ostatni piątkowy odcinek specjalny został przerwany po wypadku Francuza Pierre Louisa Loubeta (Hyundai I20 WRC), który przy sporej prędkości wypadł z drogi i uderzył w skarpę. Rozbity samochód zablokował drogę, usunęły go służby techniczne. Załodze na szczęście nic się nie stało, kierowca i pilot samodzielnie wyszli z auta.
W ubiegłym roku groźny wypadek na Monte Carlo miał Tanak. Przy prędkości około 180 km/h wypadł z drogi, kilka razy dachował. Załoga wylądowała w szpitalu, na szczęście kierowca i pilot nie odnieśli żadnych groźnych obrażeń. Jak się jednak później okazało, punkty stracone w Monte nie pozwoliły mu walczyć o zwycięstwo w mistrzostwach świata, ostatecznie w 2020 był trzeci ze stratą 17 pkt do mistrza Ogiera.
W sobotę zaplanowane są tylko trzy odcinki specjalne na wschód od Gap o długości 57,1 km. Start do pierwszego o 6.30. Etap zakończy się w Monako. Polacy w tym roku nie startują.
wha/ krys/
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje