Artur Gac, Interia: Z jednej strony radość, z drugiej niedosyt, a w twojej głowie pewnie już refleksje i przemyślenia na temat tego, gdzie z perspektywy sezonu widzisz swoje największe rezerwy? Mikołaj Marczyk, kierowca rajdowy: - Z perspektywy sezonu, jeśli chodzi o rzeczy, które możemy robić lepiej, to zachowanie pewnej równości i stabilności szybkiego tempa jazdy. To szybkie tempo pojawia się u nas regularnie, czasami na miejskich próbach asfaltowych, czasami przy "brudnych" warunkach atmosferycznych, a jeszcze nieraz na szutrze. Natomiast żeby walczyć o mistrzostwo Europy, trzeba powtarzalnie być dobrym w każdych warunkach na każdym rajdzie. A ja nadal mam za dużą sinusoidę tempa, momentami jest ono za wolne i niedostatecznie szybkie. Dlatego uważam, że muszę pracować właśnie na tym, a wtedy w przyszłości będziemy mogli rywalizować o pierwsze miejsce w mistrzostwach Europy. Genialna forma gwiazdora! Znamy mistrza Europy, Polak na podium. Paddon znów z koroną, Marczyk trzeci Dlaczego jeszcze ten sezon był dla ciebie niełatwy? - Bo moje oczekiwania w stosunku do samego siebie na początku były dość wysokie. Mam wrażenie, że ich nie spełniłem w trakcie sezonu, który też nie układał się w najprostszy sposób. Trochę zabrakło prędkości na szybkich, czystych rajdach asfaltowych. Z drugiej strony na tych wymagających i "brudnych" trasach Rajdu Barum, Walii, czy Rajdu Śląska uważam, że pokazywaliśmy się z naprawdę dobrej strony. Tej części już tak bardzo nie trzeba poprawiać, jak jazdy w czystych warunkach. A na szutrze? - Na nim też są pewne pola do optymalizacji, ale tam nie narzekam na zbyt niską prędkość, żebyśmy mogli walczyć w całym sezonie mistrzostw Europy. Zabrakło połączenia tego wszystkiego w całość, niemniej świętujemy, bo trzecie miejsce to dobry wynik. Natomiast moje ambicje sportowe są wyższe. W tym wszystkim, o czym powiedziałeś, jak to procentowo rozkłada się na "technikalia", których ci brakuje, a ile w tym wszystkim - a nadmieniłeś o utrzymywaniu tempa i powtarzalności - odniesienia do sfery mentalnej? - Mam wrażenie, że samochód, którym dysponuję, opony i cały pakiet, który mamy, jest jak najbardziej konkurencyjny. Sam jestem organizatorem tego wszystkiego, więc wiem, że jest to dobre, a nawet bardzo dobre. I mogę to powiedzieć z perspektywy całego sezonu. Na pewno jestem kierowcą, który myśli zazwyczaj długoterminowo, często jest na mecie i rzadko miewa wypadki. Natomiast mogę przyznać, że mam niższą strefę ryzyka niż inni kierowcy rajdowi. I ona jest trochę za niska do rywalizacji na tym najwyższym poziomie, jak mistrzostwa Europy czy WRC2. Tam, gdzie ja odejmę gaz, żeby nie złapać kapcia lub nie wysunąć się z drogi, moi koledzy - mam wrażenie - wielokrotnie podejmują większe ryzyko, co później też widać w tabeli wycofań z rajdu czy wypadków. My mamy wypadkowość na poziomie 5 procent, czyli raz na dwadzieścia rajdów coś nam się przydarza. A bardzo dobrzy mistrzowie tego sportu zazwyczaj mają poziom 13-15 procent. A więc ponoszą trzykrotnie wyższe ryzyko. Czyli wniosek, jako że rajdy samochodowe definicyjne są sportem ryzykownym, wydaje się być jasny. - Owszem. Wydaje mi się, że trochę muszę nad tym popracować, ale nie polega to tylko i wyłącznie na tym, żeby powiedzieć: "trzeba bardziej ryzykować". Rzecz w tym, aby w tych momentach, gdy spadamy z tempa zdecydowanie poniżej oczekiwań, nie notować czasami występującego dołka, wynikającego na przykład ze zbyt dużej uwagi. Muszę bardziej zaufać swoim automatyzmom, odruchom i jechał to, co moje ciało i umysł potrafią, a nie przechodzić - wchodząc głębiej w psychikę sportowca i percepcję - w tzw. manualne sterowanie. Nie wiem, jakie są twoje przemyślenia, ale w kontekście postawionego pytania rozumiem, że możesz o tym myśleć. Dosłownie, właśnie ten obszar miałem na myśli. Czy zatem wydaje ci się, że jesteś blisko tego, by umieć wyjść ze strefy komfortu, w którym w tym momencie funkcjonujesz? Czy jednak, aby to się stało, musi zostać poparte dłuższym cyklem pracy? Wiem, że masz przy sobie bardzo cenionego psychologa. - Myślę, że cały czas musimy nad tym pracować. Mam duże wsparcie dookoła, natomiast na końcu to ja jestem sportowcem, który siedzi w rajdówce. Nie wiem jeszcze, do jakiego największego sukcesu w przyszłości poprowadzi nas ta moja droga. Nie dam gwarancji, że mój umysł jest na miarę takich wybitnych sportowców, których podziwiam wśród Polaków, jak Robert Lewandowski i Iga Świątek, czy nawet nasz najlepszy kierowca rajdowy Kajetan Kajetanowicz, ale jeżeli się poddam, to na pewno nigdy tam nie dojdę. A jeśli będę próbował, tak jak to robię od wielu lat, to wiem, że stwarzam sobie szansę, abyśmy dotarli do upragnionych wyników. Ledwo skończyły się zawody, a gwiazdor wszystko wyznał. Odpuścił mistrzostwa w Polsce Upragnionych, czyli jakich? - Takim wynikiem byłoby dla mnie mistrzostwo Europy w klasyfikacji generalnej. Wiem, że technicznie jako kierowcę stać mnie na to i będę walczył o to w przyszłości. Rozmawiał: Artur Gac Rajd Śląska - klasyfikacja końcowa FIA ERC: 1. Mabellini/Lenzi (ITA/ITA, Skoda Fabia RS Rally2) +1:45:28,9 s 2. Armstrong/Treacy (IRL/IRL, Ford Fiesta Rally2) +18,3 s 3. Paddon/Kennard (NZL/NZL, Hyundai i20N Rally2) +19,8 s 4. Marczyk/Gospodarczyk (POL/POL, Skoda Fabia RS Rally2) +24,1 s 5. Franceschi/Malfoy (FRA/FRA, Skoda Fabia RS Rally2) +53,1 s 6. Bonato/Bolloud (FRA/FRA, Citroen C3 Rally2) +1:21,9 s 7. Grzyb/Binięda (POL/POL, Skoda Fabia RS Rally 2) +1:55,9 s 8. Szeja/Szeja (POL/POL, Skoda Fabia Rally2 Evo) +2:16,3 s 9. Gabryś/Syty (POL/POL, Skoda Fabia RS Rally2) +2:35,4 s 10. Allen/Drew (GBR/GBR, Skoda Fabia RS Rally2) +2:45,9 s Rajd Śląska - klasyfikacja końcowa RSMP: 1. Marczyk/Gospodarczyk (Skoda Fabia RS Rally2) 1:45:53,0 s 2. Grzyb/Binięda (Skoda Fabia RS Rally 2) +1:31,7 s 3. Szeja/Szeja (Skoda Fabia Rally2 evo) +1:52,2 s 4. Gabryś/Syty (Skoda Fabia RS Rally2) +2:11,3 s 5. Byśkiniewicz/Siatkowski (Skoda Fabia Rally2 Evo) +2:38,2 s 6. Kołtun/Pleskot (Skoda Fabia RS Rally2) +2:39,9 s 7. Matulka/Dymurski (Skoda Fabia Rally2 evo) +3:14,5 s 8. Krotoszyński/Martynek (Skoda Fabia Rally2 evo) +5:52,8 s 9. Laskowski/Kuśnierz (Ford Fiesta Rally3) +6:12,2 s 10. Kwiatkowski/Kozdroń (Skoda Fabia Rally2 evo) +6:24,0 s Punktacja FIA ERC po Rajdzie Śląska (runda 8/8): 1. Paddon/Kennard (NZL/NZL) 145 2. Franceschi/Malfoy (FRA/FRA) 124 3. Marczyk/Gospodarczyk (POL/POL) 109 4. Mabellini/Lenzi (ITA/ITA) 101 5. Armstrong/Treacy (IRL/IRL) 88 Punktacja RSMP po Rajdzie Śląska (runda 6/6): 1. Szeja/Szeja 166,5 pkt 2. Grzyb/Binięda 149 pkt 3. Gabryś/Syty 135,5 pkt 4. Matulka/Dymurski 130,5 pkt 5. Byśkiniewicz/Siatkowski 113,5 pkt