Barca do spotkania podeszła nieco podrażniona przebiegiem El Clasico, podczas którego nie potrafiła na własnym stadionie pokonać Realu Madryt. W środowym spotkaniu padł bezbramkowy remis, po raz pierwszy w hiszpańskim klasyku od 2002 roku. Wynik spotkania bardzo szybko, bo jeszcze przed upływem kwadransa otworzył Antoine Griezmann, precyzyjnie uderzając z 16 m po podaniu Luisa Suareza. Pod koniec pierwszej połowy Suarez zapisał na swoje konto drugą asystę, a tym razem na listę strzelców wpisał się Arturo Vidal. Chilijczyk strzelał z ostrego kąta, ale uderzenie było na tyle precyzyjne, że nie pozostawiło bramkarzowi żadnych szans. Tuż po przerwie nadzieję w serca kibiców Alaves wlał Pere Pons, kapitalną główką strzelając kontaktową bramkę. Nadzieja jednak szybko została zabita przez Lionela Messiego. Argentyńczyk oddał cudowny strzał sprzed pola karnego, podwyższając na 3-1. Co ciekawe, podawał mu wcześniej Suarez, zaliczając trzecią asystę w spotkaniu. I to właśnie Suarez kwadrans przed końcem ustalił wynik spotkania na 4-1, skutecznie egzekwując rzut karny podyktowany za zagranie ręką jednego z obrońców Deportivo. Barcelona dzięki wygranej ma trzy punkty przewagi nad Realem Madryt, ale "Królewscy" dopiero jutro zmierzą się z Athletikiem Bilbao. WG