"W imieniu wszystkich w Chelsea chcielibyśmy wyrazić naszą wdzięczność Mauricio Pochettino za jego pracę w tym sezonie. W każdej chwili będzie mile widziany ponownie na Stamford Bridge. Życzymy mu wszystkiego najlepszego w jego przyszłej karierze trenerskiej" - taki komunikat wyszedł w świat we wtorkowe popołudnie. Argentyński szkoleniowiec na stanowisku menadżera "The Blues" wytrwał tylko sezon. Na finiszu ligowych rozgrywek jego drużyna odniosła pięć zwycięstw z rzędu i zyskała w ten sposób prawo gry w Lidze Konferencji. Ale to niewiele, zważywszy na blisko 500 mln euro wydanych na wzmocnienia kadrowe ubiegłego lata. Nie będzie spotkania Flicka z Lewandowskim? Trop wiedzie do Londynu - Dziękuję grupie właścicieli Chelsea i dyrektorom sportowym za to, że mogłem być częścią historii tego klubu. Klub jest dobrze przygotowany do dalszego rozwoju w Premier League i Europie w perspektywie najbliższych lat - zapewnił na odchodne 52-letni Pochettino. Po jego wodzą londyńczycy rozegrali 51 spotkań. Bilans: 27 zwycięstw, 10 remisów i 14 porażek. Zdecydowanie zbyt jałowy jak na ambicje właścicieli klubu. Kto teraz obejmie Chelsea? Jak informuje niemiecki dziennikarz Christian Falk, zainteresowany podjęciem wyzwania jest Hansi Flick. To jedna z najpoważniejszych person pozostająca obecnie bez zajęcia. Flick w ostatnim czasie nie narzeka na brak atencji. Nie przyjął jednak żadnej oferty od września ubiegłego roku. Rozstał się wówczas z reprezentacją Niemiec, którą - w założeniu - miał prowadzić w finałach Euro 2024. Skandal z udziałem Modera. Polak "przyłapany", otrzymał surową Od wielu miesięcy Flick przymierzany jest do Barcelony, gdzie miał spotkać się z Robertem Lewandowskim. Panowie wspólnie świętowali triumf w Lidze Mistrzów oraz dwa tytuły mistrza Niemiec. Do ich ponownej współpracy w świetle powyższego może jednak nie dojść. Nie oznacza to, że pozycja Xaviego Hernandeza pozostaje w katalońskim klubie stabilna. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.