- Sprawa toczyła się od 16 października. Uzyskiwaliśmy opinie od specjalistów, którzy stwierdzili powiększony stopień stężenia niedozwolonego środka - wyjaśnia Bogdan Terlecki, szef Wydziału Gier i Dyscypliny. - Zawodnik wyjaśniał, że dzień przed meczem, poczuł się źle i od swojego lekarza z Czech dostał specjalny środek. Następnego dnia miał mecz w Polsce, na którym pojawili się przedstawiciele kontroli antydopingowej. Był to środek na astmę - dodał Terlecki. Na środowym posiedzeniu WGiD nie była omawiana sprawa uchylenia licencji na grę w PHL klubom z Krynicy i Nowego Targu. - Wydział dopiero w późnych godzinach popołudniowych dostał podpisane przez skarbnika PZHL dokumenty. Niezwłocznie po ich przeanalizowaniu w piątek zapadnie decyzja w tej sprawie - zakończył Terlecki.