Partner merytoryczny: Eleven Sports

ME piłkarzy ręcznych. Polska - Serbia 19-20

Reprezentacja Polski przegrała z Serbią 19-20 w swoim pierwszym meczu na mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych w Danii. Naszym zawodnikom brakowało skuteczności i zimnej krwi pod bramką Darka Stanicia. W samej końcówce niesamowicie spisał się Sławomir Szmal broniąc rzut Ivana Nikczevicia i karny wykonywany przez Marka Vujina, jednak 18 sekund nie wystarczyło podopiecznym Michaela Bieglera, aby doprowadzić do remisu.

Mariusz Jurkiewicz
Mariusz Jurkiewicz/Adam Warżawa/PAP

Nie tak miało wyglądać otwarcie turnieju w wykonaniu "Biało-czerwonych". Wydawało się, że na inaugurację mobilizacja i koncentracja będą na najwyższym poziomie. A przynajmniej na takim, by nie oddać pierwszej połowy za grosze czy wręcz za darmo.

Dwa pierwsze gole zdobyli Serbowie, ale szybko indywidualnymi wejściami w serbską obronę do remisu doprowadzili Mariusz Jurkiewicz i Piotr Chrapkowski. I to, co pozwalało przez kwadrans grać z Serbami gol za gol, za chwilę stało się naszym przekleństwem. Indywidualne akcje grane z uporem maniaka, szybko zaczęły przynosić więcej szkody niż pożytku. Pierwszą naprawdę zespołową bramkę Polacy zdobyli... w 23. minucie - Bartłomiej Jaszka zagrał na koło do Bartosza Jureckiego. Ale akcja "starych" była w pierwszej połowie ewenementem.

A Serbowie właśnie w ten sposób rozmontowywali polską obronę. Dwa gole skrzydłowych, dwa gole z koła, bomby z drugiej linii. Proste zagrywki wystarczały by utrzymywać prowadzenie, a przypadkowe błędy Polaków pozwoliły im odskoczyć na niemałą przewagę pięciu goli (12-7 w 27. minucie).

Żal był ogromny, bo widać było że Serbowie nie są poza zasięgiem i że Polacy nie wykorzystują swojego potencjału. Na szczęście pół godziny w piłce ręcznej to wieczność i wiele się może zmienić. I rzeczywiście się zmieniło.

Na drugą połowę Polacy wyszli tak, jak powinni na pierwszą. Z dzikością w oczach i taką złością, że pewni siebie Serbowie zupełnie się pogubili. Najważniejsze jednak, że "Biało-czerwoni" zaczęli grać zespołowo. Zaczął co prawda z drugiej linii Krzysztof Lijewski, ale potem były trzy kontry i gol drużynowy - z koła świetnie trafił Kamil Syprzak po jeszcze lepszym podaniu Jurkiewicza, który rozgrywał bardzo dobre zawody. Polacy zdobyli sześć(!) goli z rzędu i wyszli na prowadzenie 15-13. O czas poprosił trener Serbów i ci szybko wzięli się w garść. Nawet za szybko, bo kwadrans przed końcem meczu Serbowie znów prowadzili 18-16, po tym jak Rastko Stojković wkręcił w ziemię Adama Wiśniewskiego.

W 48. minucie Michael Biegler sięgnął po swoją "tajną" broń. Michał Jurecki, którego niedawno leczony "Achilles" wymaga nadal delikatnego traktowania, wszedł ratować wynik. Ale po minucie wrócił na ławkę z dwoma minutami... Jak to często bywa energia rozpierająca "Dzidziusia" przynosi czasem także trochę szkody. Wynik był jednak otwarty i ostatnie dziesięć minut meczu zapowiadało się pasjonująco. Emocje rosły na trybunach i na boisku i udzieliły się Przemysławowi Krajewskiemu, który fatalnie przestrzelił karnego.

ME: Polska - Serbia 19-20. Galeria

Zobacz galerię
+2

Pięć minut przed końcem Robert Orzechowski przestrzelił swojego drugiego w tym meczu karnego i zamiast znowu złapać kontakt Polacy ze strachem patrzyli lina zegar. Strach zelżał, gdy Szmal, znakomity w swoich interwencjach, kapitalnie obronił rzut z drugiej lini. A na kolejnego karnego  naszym zespole  - wreszcie - wszedł Bartosz Jurecki.

Cztery minuty przed końcem było 19-18 dla Serbii, ale Marko Vujin swojego karnego wykorzystał. 182 sekundy przed końcem trener Biegler wziął czas, by powiedzieć swojemu zespołowi jak odrobić dwie bramki w trzy minuty.

100 sekund przed końcem wreszcie przełamał się Orzechowski trafiając ze skrzydła - rzucił na twarz, mocno, musiało wpaść. Było 20-19 dla Serbii i 69 sekund meczu. Atakowali jednak rywale, ale w głównej roli wystąpił nasz bramkarz. Szmal najpierw obronił rzut Nikczevicia (czwarty w meczu!), a następnie karny wykonywany przez Vujina. Piłka odbiła się od naszego golkipera i leciała do siatki, ale ten zdążył wrócić i wybić ją jeszcze przez linią!

Organizowaliśmy atak. Rzut Lijewskiego obronił co prawda Stanić, ale nasz rozgrywający został sfaulowany przez Nikolę Manojlovicia, którego ukarano dwoma minutami. Pozostało nam 18 sekund. Pamiętając sławetne 15 sekund za kadencji Bogdana Wenty, wydawało się, że to bardzo dużo czasu. Polacy rozgrywali atak pozycyjny, Krajewski nie zdecydował się jednak na rzut ze skrzydła, a Bartosz Jurecki został sfaulowany na kole. Jeszcze pięć sekund. Bartosz Jurecki oddał w pospiechu rzut rozpaczy, ale na posterunku był Stanić i to Serbowie mogli zatańczyć z radości.

W środę o 20.15 "Biało-czerwoni" zagrają z Francją.

Leszek Salva, Aarhus

Grupa C (Aarhus)

Polska - Serbia 19-20 (9-13)

Polska: Sławomir Szmal - Bartłomiej Jaszka, Krzysztof Lijewski 3, Karol Bielecki, Adam Wiśniewski, Bartosz Jurecki 2, Michał Jurecki, Piotr Grabarczyk, Mariusz Jurkiewicz 5, Kamil Syprzak 1, Jakub Łucak, Przemysław Krajewski 3, Robert Orzechowski 1, Michał Szyba 1, Piotr Chrapkowski 3.

Serbia: Darko Stanić, Strahinja Milić - Marko Vujin 3, Ivan Nikczević 1, Nikola Manojlović 1, Alem Toskić 2, Momir Ilić 2, Rajko Prodanović 1, Rastko Stojković 3, Nemanja Ilić 3, Momir Rnić 1, Nemanja Zelenović 3, Draszko Nenadić, Petar Nenadić.

Sędziowali Mads Hansen i Martin Gjeding (Dania). Widzów ok. 2000.

Francja - Rosja   35-28 (19-14)

                      M   Z  R  P  Bramki  Pkt     

 1. Francja           1   1  0  0   35-28     2

 2. Serbia            1   1  0  0   20-19     2

 3. Polska            1   0  0  1   19-20     0

 4. Rosja             1   0  0  1   28-35     0

Grupa D (Kopenhaga)

Chorwacja - Białoruś  33-22 (16-11)

Szwecja - Czarnogóra   28-21 (18-13)

 1. Chorwacja         1   1  0  0   33-22     2

 2. Szwecja           1   1  0  0   28-21     2

 3. Czarnogóra        1   0  0  1   21-28     0

 4. Białoruś          1   0  0  1   22-33     0

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje