Kiedyś byliśmy z tego dumni, dziś aż bolą oczy. Ogromny problem reprezentacji Polski
16 rzutów rożnych w dwóch spotkaniach i ani jednego zagrożenia - na inaugurację eliminacji do mistrzostw świata reprezentacja Polski pokazała, że ma duży problem ze stałymi fragmentami gry. A przecież jeszcze kilka lat temu nasi kadrowicze nazywani byli "królami rzutów rożnych".

Dwie wygrane na inauguracje eliminacji do mistrzostw świat to najlepszy wynik reprezentacji Polski od 25 lat, gdy taki sam rezultat uzyskała kadra prowadzona przez Jerzego Engela. Po otwarciu kwalifikacji Polacy są liderami grupy, ale sporo zastrzeżeń jest do ich gry.
Z Litwą Polacy obronili się przed kompromitacją dopiero w 81. minucie, gdy do siatki trafił Robert Lewandowski. Z Maltą było już spokojniej, bo Karol Świderski zdobył gola w pierwszej połowie, a po przerwie dołożył drugiego. Oba te spotkania łączyło jednak jedno - fatalnie wykonywane rzuty rożne.
Podczas eliminacji do EURO 2020 Polacy co trzecią bramkę zdobywali z rzutu rożnego. Mniej więcej w tamtym czasie popularność zdobywał też tajemniczy zeszyt sztabu szkoleniowego Marka Papszuna, w którym znajdowały się ponoć setki rozwiązań stałych fragmentów gry. Obecna kadra rzutów rożnych czy wolnych nie jest jednak w stanie przekuć w atut, a przynajmniej tak było na starcie eliminacji.
Z Litwą Polacy mieli aż 11 rzutów rożnych, ale zagrożenia nie stworzyli żadnego. Dośrodkowania były za niskie, za głębokie, niecelne, nieprecyzyjnie wykonane - pełen wachlarz złych zagrań i żadnego zagrożenia.
- Nie wykorzystywaliśmy stałych fragmentów. Z kolei po dośrodkowaniach z bocznych sektorów piłka nie trafiała do moich zawodników - przyznał selekcjoner Michał Probierz.
Z Maltą było o tyle lepiej, że rzadziej źle wykonywaliśmy rzuty rożne, bo mieliśmy ich po prostu mniej. Jednak znowu żadne z pięciu dośrodkowań z narożnika nie zagroziło Maltańczykom, a po jednym rywale wyprowadzili nawet kontrę.
Z Litwą źle wykonywaliśmy stałe fragmenty gry i z Maltą staraliśmy się to poprawić
~ zaznaczał Probierz.
Nadzieją na poprawienie statystyk skuteczności rzutów rożnych daje jednak powrót Piotra Zielińskiego, który w kadrze odpowiada za dorzucanie piłek w pole karne. Na razie pomocnik Interu Mediolan jest kontuzjowany, ale powinien być gotowy na czerwcowe mecze reprezentacji.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje