Partner merytoryczny: Eleven Sports

Korona Kielce - Ruch Chorzów 0-0

Niepokonana w tym roku Korona Kielce zremisowała u siebie 0-0 z Ruchem Chorzów w meczu 28. kolejki Ekstraklasy piłkarskiej.

Lukas Klemenz (z lewej) walczy o piłkę z Bartłomiejem Babiarzem
Lukas Klemenz (z lewej) walczy o piłkę z Bartłomiejem Babiarzem /Michał Walczak/PAP

Po rozbiciu 3-0 Cracovii trener Ruchu Waldemar Fornalik zdecydował się tylko na jedną zmianę w składzie przed meczem z Koroną. Jakuba Kowalskiego zastąpił Eduards Viszniakovs, który, według szkoleniowca, zapracował na to na treningach.

Także Ryszard Tarasiewicz po cennym remisie z Lechem w Poznaniu, przed Ruchem dokonał jednej poprawki i to wymuszonej. Lukas Klemenz zmienił pauzującego za kartki Vlastimira Jovanovicia.

Od początku spotkania przewagę, rosnącą z minuty na minutę, osiągnęli kielczanie. Aktywny był zwłaszcza napastnik Korony Rafael Porcellis, choć w kolejnych fragmentach meczu nie był już widoczny.

W 23. minucie Olivier Kapo zagrał do Luisa Carlosa, ten z łatwością uwolnił się od Łukasza Surmy i uderzył płasko z 15 metrów, ale Matusz Putnocky popisał się znakomitą interwencją.

Gospodarze robili zamęt przed bramką "Niebieskich" zwłaszcza po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i wolnych, najczęściej w wykonaniu Pawła Golańskiego. Groźnych strzałów jednak, poza sytuacją Luisa Carlosa, długo nie było.

Siedem minut po przerwie świetną kontrę wyprowadził Ruch. Grzegorz Kuświk wypuścił w bój Filipa Starzyńskiego. Ten niepotrzebnie zwolnił i potem musiał strzelać z 16 metrów, posyłając piłkę pół metra od bramki Korony.

W odpowiedzi nad bramką gości główkował Porcellis. Po chwili Putnocky wypuścił piłkę pod nogi Luisa Carlosa, ale naprawił swój błąd, wybijając ją nogą.

W 67. minucie Kapo znakomitym podaniem odnalazł w polu karnym gości Golańskiego, lecz kapitan Korony przegrał pojedynek z Putnockym. Kilka minut później Luis Carlos wymienił piłkę z Jackiem Kiełbem i uderzył mocno zza pola karnego, ale nad bramką Ruchu.

Dobrej okazji dla gospodarzy nie wykorzystał też Aleksandrs Fertovs, który, po akcji prawą stroną Przemysława Trytki, uderzył za słabo i piłkę przejął Martin Konczkowski.

W 84. minucie Kuświk znów popisał się efektownym podaniem w kierunku Starzyńskiego, ale tym razem pomocnika "Niebieskich" nieznacznie ubiegł wybiegający poza pole karne Vytautas Cerniauskas.

Po meczu powiedzieli:

Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): "O pierwszej połowie w naszym wykonaniu trzeba szybko zapomnieć. Korona nas zdominowała, nie potrafiliśmy grać w piłkę, wymienić kilku podań. Natomiast w drugiej połowie to był już normalny mecz. Potrafiliśmy przeciwstawić się Koronie, doprowadzać do sytuacji bramkowych, z których mogła paść przynajmniej jedna bramka. Kielce to trudny teren. Nie gra się tu łatwo i zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Ten jeden punkt jest dla nas bardzo cenny po tym co działo się na boisku".

Korona Kielce - Ruch Chorzów 0-0

Żółte kartki: Olivier Kapo (Korona) - Eduards Viszniakovs, Rafał Grodzicki (Ruch).

Sędzia: Marcin Borski. Widzów: 7686.

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Leandro - Lukas Klemenz, Aleksandrs Fertovs, Luis Carlos, Serhij Pyłypczuk (58. Jacek Kiełb), Olivier Kapo - Rafael Porcellis (66. Przemysław Trytko).

Ruch Chorzów: Matusz Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Marcin Malinowski, Paweł Oleksy - Bartłomiej Babiarz, Łukasz Surma, Rołand Gigołajew (76. Marek Zieńczuk), Eduards Viszniakovs (81. Jakub Kowalski), Filip Starzyński - Grzegorz Kuświk (90+3. Michał Efir).

Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem