Wisła Kraków nie miała najmniejszych kłopotów ze zdeklasowaniem rywala z Kosowa. Środowy sparing z KF Llapi zakończył się wygraną polskiego zespołu 4:0. Na listę strzelców wpisali się Łukasz Zwoliński (dwukrotnie), Frederico Duarte i Maciej Kuziemka. Doszło do kanonady, mimo że w zwycięskiej ekipie zabrakło najlepszego strzelca - Angela Rodado. Kibice zaczęli dopytywać w mediach społecznościowych o przyczyny jego absencji. W zamieszczanych postach dominował niepokój. Kontuzja? Niespodziewany transfer? Wielka mobilizacja kibiców. Kosmiczne liczby, chcą pobić rekord Polski Tureckie zgrupowanie Wisły już bez Angela Rodado. Hiszpan wrócił do Polski "Dostaliśmy dwie poważne oferty za AR i opuścił zgrupowanie" - poinformował prezes Jarosław Królewski. Szybko okazało się jednak, że to tylko przejaw poczucia humoru. "Nie przelogowalem okna z FM25. Sprawy rodzinne :)" - dodał po chwili sternik krakowskiego klubu. Więcej na ten temat powiedział trener Mariusz Jop. - Wiemy, jaką Angel ma sytuację osobistą. Jest już blisko porodu, więc dostał zgodę na wyjazd do domu, żeby w tym czasie wspierać narzeczoną - wytłumaczył szkoleniowiec już po spotkaniu, cytowany przez klubowe media. Rodado to I-ligowy król strzelców z poprzedniego sezonu. W bieżący cyklu rozegrał w wiślackich barwach 29 meczów, zdobył 20 goli i zaliczył dziewięć asyst. Do siatki trafiał 13 razy w lidze, sześciokrotnie w europejskich pucharach i raz w Pucharze Polski. Na poniedziałkowej Gali Tygodnika "Piłka Nożna" odebrał tytuł Pierwszoligowca Roku. Będzie jednym z faworytów do nagrody również w kolejnej edycji. Obecny kontrakt 27-letniego napastnika zachowuje ważność do połowy 2027 roku.