Sensacja w "Mieście Aniołów"
Pierwszy mecz półfinałowy Konferencji Zachodniej pomiędzy Los Angeles Lakers i Houston Rockets zakończył się sensacyjnie. W Staples Center "Jeziorowcy" przegrali 92:100.

Już pierwsza kwarta pokazała, że Lakers czeka ciężka przeprawa. "Rakiety" za sprawą Yao Minga i Rona Artesta wygrały pierwszą odsłonę 21:18. "Jeziorowcy" w kolejnych dwóch kwartach starali się złamać opór rywala, ale nic z tego nie wyszło.
Zawodnicy z Houston dotrzymywali kroku gospodarzom. Druga i trzecia kwarta na remis (odpowiednio 22:22 i 27:27). Fani zgromadzeni w Staples Center mieli nadzieję, że ostatnia część spotkania będzie należała do ich ulubieńców.
Kibice "Jeziorowców" srodze się zawiedli. Goście zagrali znakomicie i zasłużenie wygrali czwartą kwartę 30:25 i cały mecz 100:92. Bardzo dobre zawody w szeregach Rockets zagrał wspomniany Yao Ming. Center "Rakiet" rzucił 28 punktów i zaliczył 10 zbiórek.
Chińskiego centra dzielnie wspierał Artest, który zdobył 21 "oczek" i zapisał na swoim koncie 7 asyst. W zespole Lakers, tradycyjnie, prym wiódł Kobe Bryant (32 pkt, 8 zbiórek, 4 asysty).
Dwight Howard wrócił do gry po karze zawieszenia i poprowadził Orlando Magic do zwycięstwa nad Boston Celtics 95:90. Center Magic zakończył spotkanie z dorobkiem 16 punktów i 22 zbiórek. Udział w wygranej Magic miał Marcin Gortat. Nasz jedynak w NBA przebywał na parkiecie niespełna pięć minut. W tym czasie Gortat zdobył 4 pkt oraz miał 1 zbiórkę.
Po pierwszej połowie Magic prowadzili 54:36. W drugiej części "Celtowie" ruszyli do odrabiania strat i niewiele brakowało, aby pościg zakończył się ich sukcesem. Dwie minuty przed końcową syreną Magic prowadzili tylko 91:87. Jednak w końcówce spotkania goście nie dali sobie wydrzeć cennego zwycięstwa.
Konferencja Zachodnia
Los Angeles Lakers - Houston Rockets 92:100
Stan rywalizacji do czterech zwycięstw 0-1.
Konferencja Wschodnia
Boston Celtics - Orlando Magic 90:95
Stan rywalizacji do czterech zwycięstw 0-1.