Magdalena Fręch ma za sobą wymagający czas. Po tym, jak zameldowała się w trzeciej rundzie Australian Open, kolejne starty nie były dla niej zbyt udane. W pewnym momencie miała passę pięciu porażek z rzędu. Do tego przyplątały się problemy zdrowotne, przez co nie zobaczyliśmy jej w Charleston oraz na turnieju kwalifikacyjnym BJK Cup w Radomiu. Podczas zmagań w Stuttgarcie doczekaliśmy się przełamania ze strony Polki, chociaż nie było o to łatwo. Przegrywała już 2-5 w tie-breaku trzeciego seta, ale ostatecznie pokonała Sarę Errani. W kolejnym meczu z Jessicą Pegulą nie miała już jednak żadnych szans. Następnym startem dla 27. rakiety świata okazał się turniej WTA 1000 w Madrycie. Z racji swojego notowania w rankingu, zawodniczka urodzona w Łodzi mogła liczyć na wolny los w pierwszej rundzie. Pierwszą przeciwniczką Fręch okazała się Jessica Bouzas Maneiro. Reprezentantka gospodarzy prezentowała ostatnio niezłą formę. Dotarła do ćwierćfinału imprezy rangi "250" w Rouen, a w stolicy Hiszpanii rozpoczęła zmagania od zwycięstwa 6:3, 6:1 z Mayar Sherif. Polka miała jednak dobre wspomnienie z ostatniej rywalizacji z 67. tenisistką kobiecego zestawienia. W sierpniu ubiegłego roku wygrała 6:1, 6:4. Magdalena była jednak wtedy w lepszej formie, poza tym panie grały na korcie twardym. Teraz przyszło im się zmierzyć ze sobą na mączce. WTA Madryt: Emocjonalny rollercoaster w meczu Magdalena Fręch - Jessica Bouzas Maneiro Początek pojedynku zupełnie nie układał się Fręch. Polka dała się zdominować rywalce i już na "dzień dobry" została przełamana. Potem Bouzas Maneiro utrzymała swoje podanie do zera i zrobiło się 2:0. Także trzecie rozdanie nie przyniosło premierowego "oczka" dla naszej tenisistki. Mimo prowadzenia 30-0, dała doprowadzić przeciwniczce do break pointów. Trzecia okazja została wykorzystana. Chwilę później było już 4:0 dla Hiszpanki. Wtedy Fręch zerwała się do walki. Najpierw nie straciła punktu przy swoim serwisie, potem odrobiła stratę jednego breaka, wracając ze stanu 15-30. W następnych minutach obroniła trzy break pointy i złapała kontakt z reprezentantką gospodarzy. Po ośmiu gemach mieliśmy remis - 4:4. Fręch była na fali, dobrze rozpoczęła także kolejne rozdanie. Prowadziła 30-0, ale mimo to pozwoliła przeciwniczce na przełamanie. Przy stanie 5:4 Jessica serwowała po zwycięstwo w secie. Pierwsza próba okazała się zupełnie nieudana. Straciła serwis do zera i doszło do wyrównania. W trakcie jedenastego gema powtórzyła się sytuacja z poprzedniego rozdania przy podaniu Fręch. 27-latka znów prowadziła 30-0, ale później doszło do break pointów. Magdalena obroniła pierwsze dwie okazje, miała nawet piłkę na 6:5. Ostatecznie taki rezultat pojawił się jednak po stronie przeciwniczki. Bouzas Maneiro wykorzystała drugą szansę na zamknięcie partii. Utrzymała podanie do 15 i wygrała premierową odsłonę 7:5. Niestety, także początek drugiej partii nie układał się po myśli naszej tenisistki. W pierwszych dwóch gemach zdobyła zaledwie jeden punkt, przez co Jessica szybko uzyskała prowadzenie 2:0. Magdalena zdołała wrócić do gry podczas szóstego rozdania. Mimo aż pięciu szans Hiszpanki na 4:2, Polka wyszła z opresji i za pierwszym podejściem wyrównała na 3:3. Po chwili 27-latka znalazła się nawet na prowadzeniu. Kolejne minuty należały jednak do Bouzas Maneiro. Przełamanie w dziewiątym gemie dla reprezentantki gospodarzy oznaczało, że serwis dla 67. rakiety świata po awans do trzeciej rundy. Podobnie jak w pierwszym secie, Hiszpanka straciła w tym momencie podanie do zera. Magdalena wyrównała na 5:5 i wciąż zachowywała swoje szanse na miejsce w najlepszej "32" turnieju. W jedenastym gemie Polka obroniła trzy break pointy i wyszła na prowadzenie 6:5. Ostatecznie o wyniku drugiej partii decydował tie-break. Kluczowa rozgrywka od początku układała się po myśli naszej reprezentantki. Fręch wygrała ją 7-2 i doprowadziła do trzeciej odsłony. Na starcie decydującego seta Hiszpanka miała dwie okazje na 2:0. Ostatecznie Polka oddaliła jednak zagrożenie, a po chwili sama miała break pointa. Wykorzystała go i prowadziła 2:1 z przełamaniem. W następnych minutach Hiszpanka odrobiła stratę i po pięciu gemach to ona znalazła się bliżej zwycięstwa. Magdalena znalazła odpowiedź na poczynania rywalki. Po chwili to nasza tenisistka zgarnęła trzy "oczka" z rzędu i znalazła się o jeden gem od trzeciej rundy. Ostatecznie Fręch wygrała spotkanie 5:7, 7:6(2), 6:4 po 178 minutach gry. O miejsce w 1/8 finału WTA 1000 w Madrycie zagra z Mirrą Andriejewą lub Marie Bouzkovą. Dokładny zapis relacji z meczu Magdalena Fręch - Jessica Bouzas Maneiro jest dostępny TUTAJ.