Jeszcze kilka miesięcy temu zadłużona wówczas na 13 milionów złotych Stal Gorzów mogła liczyć na pomoc wszystkich. Teraz gdy klub wyszedł na prostą i został do spłacenia wyłącznie kredyt na 3 miliony złotych, taryfa ulgowa się skończyła. Radni na spotkaniu z wiceprezesem Patrykiem Broszko byli bezlitośni. Przełomowa decyzja właściciela Stali. Wydał miliony. Teraz ogłasza Radni w Gorzowie są oburzeni. Wiceprezes Stali tłumaczy - Jesteśmy oburzeni tym, co się dzieje - mówi nam radny i były prezes Stali Jerzy Synowiec. - Wszystko dlatego, że jest wiele pytań bez odpowiedzi. Chcieliśmy się dowiedzieć więcej na temat akcji, które sprzedaje klub, a przede wszystkim chodziło nam o to, że Stal sprzedała nazwę stadionu, który należy do miasta. Pytaliśmy, jakim prawem? Wiceprezes tłumaczył, że dzierżawią obiekt, jako klub. W porządku, ale to niech powie, za ile to poszło, bo kwoty, które padają w mediach, są niepokojące. Przypomnijmy, że kiedy Stal ogłaszała sprzedaż nazwy stadionu, to informowaliśmy o 5-letniej umowie na nieco ponad milion złotych. - Jeśli tak, to nie zrobiono najlepszego interesu - komentuje Synowiec. Radni zapytali wiceprezesa Stali Gorzów ile zarabia Przy okazji rozmowy radnych z wiceprezesem padło też pytanie o zarobki osób zarządzających klubem. - Uznaliśmy, że skoro miasto daje pieniądze, to mamy prawo zapytać. I o ile pytania o akcje i nazwę stadionu zostały bez odpowiedzi, o tyle tutaj dostaliśmy informację - przyznaje Synowiec Wiceprezes Broszko przekazał, że tak on, jak i prezes Dariusz Wróbel, wystawiają fakturę na 15 tysięcy. Od tego płacą podatek i składkę na ubezpieczenie. Te kwoty są oczywiście teraz różnie komentowane. Jedni mówią, że to skandal, że za dużo. Inni zwracają uwagę, że te stawki nijak się mają do menadżerskich kontraktów. - Tu akurat pełna zgoda co do tego, że nie ma trwonienia pieniędzy na płace. Pewnie można by powiedzieć, że jak pan Broszko ma swoją kancelarię, to tam powinien zarabiać. Z drugiej strony klub jest spółką, która obraca milionami, więc patrząc na to z tej strony, wynagrodzenie jest słabe. Junior Stali dostaje tyle więcej za jeden wygrany bieg - zauważa Synowiec. Junior Stali Gorzów więcej dostaje za wygrany bieg Mechanik u dobrego żużlowca też dostanie 10 tysięcy miesięcznie na rękę, czyli tyle ile prezesi Stali. - Ja tak na to nie patrzę, bo nie jestem w Stali dla pieniędzy - mówi nam Broszko. - A sesja gorących pytań nie była dla mnie zaskoczeniem. Sam byłem radnym, więc wiem, jak to wygląda. Spekuluje się, że Broszko został zaatakowany ze względu na rzekome ambicje polityczne i chęć podjęcia walki o fotel prezydenta miasta w następnych wyborach. - Zostawiam to bez komentarza - ucina Broszko, co nie zmienia faktu, że w najbliższych miesiącach będzie wokół Stali gorąco. W ciemno można założyć, że radni, którzy nie dostali odpowiedzi na pytania o sprzedaż nazwy stadionu, tak tego nie zostawią.