Gospodarzami piątego meczu będzie w czwartek także ekipa z Florydy. W dotychczasowej historii rozgrywek drużyna prowadząca w finale 3-1 we wszystkich 30 przypadkach wywalczyła mistrzostwo. "Musimy potraktować kolejny mecz tak, jakby był on ostatnim i decydującym. Mamy świadomość, że tytuł jest tak blisko, że mamy go w zasięgu ręki" - powiedział rozgrywający Heat Dwyane Wade. "Stoimy przed wielką szansą. Musimy jednak sumiennie zapracować na czwarte zwycięstwo" - dodał trener zespołu z Miami Erik Spoelstra. Głównymi autorami wtorkowego sukcesu byli LeBron James - 26 pkt, 12 asyst i dziewięć zbiórek oraz Dwyane Wade i Mario Chalmers, którzy zdobyli po 25 pkt. Zawodnikiem numer jeden wśród pokonanych był Russell Westbrook, który uzyskał 43 punkty. Wspierał go Kevin Durant - 28 pkt, ale to nie wystrczyło na zespołową grę gospodarzy. Goście wygrywali (94:92) jeszcze 4.21 przed końcową syreną, ale wtedy stracili siedem punktów z rzędu. To był decydujący moment spotkania. Założony w 1988 roku klub Miami Heat po tytuł mistrza NBA sięgnął do tej pory tylko w 2006 roku. Przed rokiem koszykarze z Florydy również wystąpili w wielkim finale, ale ulegli Dallas Mavericks 2-4. Wynik czwartego spotkania finału NBA: Miami Heat - Oklahoma City Thunder 104:98 Stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 3-1 dla Heat