Walka wieczoru Clout MMA 3 była połączeniem świata sportów walki i piłki nożnej. W oktagonie spotkali się dwaj wybitni i zasłużeni byli reprezentanci Polski w piłce nożnej - Jakub Wawrzyniak i Tomasz Hajto. Tutaj przed starciem był bardzo duży szacunek, w przeciwności do wielu innych zestawień, starciu nie towarzyszył dodatkowy negatywny ładunek emocjonalny. "Gianni" miał już za sobą debiut w MMA. Na gali Clout MMA 1 przegrał przed czasem z siatkarzem Zbigniewem Bartmanem. Tomasz Hajto zaczął bardzo zaskakująco, ruszył na oponenta z kilkoma kopnięciami frontalnymi. Później doszło do kilku wymian bokserskich, gdzie Wawrzyniak nieintencjonalnie wsadził palec w oko "Gianniego". Były zawodnik polskich i niemieckich boisk miał kilka minut na dojście do siebie. Cały czas kiwał głową zrezygnowany, ale ostatecznie wykazał się wolą walki i wznowił bój. Wielka awantura po walce Marcina Najmana. Kuriozum na gali Sławomira Peszki Po wznowieniu batalii obaj ponownie mocno ruszyli na siebie. Obaj wykazywali się dużą agresją, Wawrzyniak trafił mocnym sierpowym, ale Hajto nie pozostawał dłużny. Tempo walki było bardzo wysokie, obaj stawiali na jedną kartę, aż po chwili potężnym prawym sierpem lewy obrońca reprezentacji Polski powalił byłego stopera. Rozwścieczony "Gianni" zdołał wstać i za wszelką cenę chciał się odegrać. W drugiej rundzie Wawrzyniak wyglądał bardzo dobrze. Po dosłownie piętnastu sekundach ponownie mocno trafił Tomasza Hajtę, powalając go na matę. "Gianni" znowu wstał, ale nie na długo, bowiem po chwili były piłkarz z Kutna znów prawą ręką trafił rywala prosto w głowę. Hajto nie był już chętny do kontynuowania starcia. Clout MMA 3: Tomasz Hajto pokonany. Jakub Wawrzyniak popisał się nokautem - Szacunek dla Tomka, że cały czas podejmował walkę i szedł przed siebie - powiedział po walce Jakub Wawrzyniak. - Nie wszedłem dobrze w pierwszą rundę, wtedy Tomek przeważał. Musiałem to przetrwać, a później już mi poszło - dodał. - Dzięki za sportową rywalizację sportową z pełnym szacunkiem. W zamkniętym oktagonie nie jest łatwo, tutaj trzeba mieć jaja. Jesteśmy byłymi piłkarzami, a nie zawodnikami MMA - zaznaczył z kolei Tomasz Hajto. - Po każdym ciosie się dźwigałem, ponieważ robiłem to dla rodziny - zakończył były reprezentant Polski.