W pierwszym pojedynku pomiędzy Najmanem a Ciosem doszło do kuriozalnej sytuacji. "Cesarz" uderzył rywala w tył głowy, a ten był niezdolny do kontynuowania walki i wyszedł z klatki na noszach. Na rewanż nie trzeba było długo czekać. Panowie zaczęli bardzo spokojnie, po chwili Adrian Cios poszedł po obalenie i po chwili szarpaniny przewrócił Marcina Najmana. Później o włos brakowało, żeby doszło do powtórki z rozrywki. Oponent "Cesarza" krzyknął i zasygnalizował ciosy w tył głowy. Sędzia przerwał walkę i odjął punkt zawodnikowi z Częstochowy. Rywalizacja wróciła do parteru, a "El Testosteron" ponownie bił w tył głowy. Arbiter ponownie upomniał Najmana i znów odjął mu punkt. Kolejny taki incydent wiązałby się z dyskwalifikacją. Legendarny siatkarz potężnie znokautował znanego piłkarza. Co za kopnięcie I niestety... tak też się stało. Marcin Najman ponownie, choć lekko i nieintencjonalnie uderzył rywala w tył głowy, a sędzia zakończył pojedynek. "Cesarz" nie krył swojego zdenerwowania całą sytuacją i zaczął wyzywać swojego oponenta od symulantów. Później do klatki wszedł także prezes FEN, który ma na pieńku z Adrianem Ciosem. Po wielu gorzkich słowach sytuacja została opanowana i wszyscy rozeszli się w swoją stronę. Więcej wkrótce.