Trybański jest pierwszym Polakiem, który zagrał w NBA. W ostatnich sezonach występuje na zapleczu najlepszej ligi koszykarskiej na świecie - NBDL. W reprezentacji zagrał po raz ostatni w 2004 roku. Teraz trener kadry Andrej Urlep chciał, aby przygotował się do zbliżających się mistrzostw Europy. Zawodnik jednak nie stawił się na zgrupowaniu we Włocławku. PZKosz wysłał mu powołanie mailem, twierdząc, że kontakt z Trybańskim jest utrudniony. "Mam dość takich zachowań. W stu procentach zgadzam się z tym, co mówią Leo Beenhakker i Raul Lozano: reprezentacja to wartość nadrzędna, której nie można ignorować. Nie ma w niej miejsca dla dezerterów - ostro wypowiedział się prezes PZKosz Roman Ludwiczuk. Tymczasem dziennikarzowi udało się dodzwonić do zawodnika, który zapewnił, że o żadnym powołaniu nie wie, a grę w kadrze traktuje jako wyróżnienie i nie ma nic przeciwko przyjazdowi do Polski.