Partner merytoryczny: Eleven Sports

Florida Gators obronili tytuł

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Nigdy w historii koszykówki uniwersyteckiej nie zdarzyło się, by ta sama pierwsza piątka zawodników wygrała dwa kolejne tytuły mistrzowskie - aż do poniedziałkowego wieczoru.

/AFP

Podczas wszystkich meczów tegorocznej edycji Marcowego Szaleństwa, koszykarze Gators wozili ze sobą plakat podpisany przez wszystkich zawodników futbolowych mistrzów Ameryki, także studentów Florida University, którzy w ostatnim finale ... także wygrali z ekipa futbolu amerykańskiego Ohio State. "To była dla nas inspiracja" - mówił po meczu dopingowany przez sławną mamę (była miss Szwecji) i jeszcze bardziej sławnego ojca (triumfator tenisowego Roland Garros) Joakim Noah. Kiedy w minionym roku Floryda po raz pierwszy wygrała mistrzostwo USA, koszykarze pierwszej piątki (Noah, Humphrey, Green, Brewer, Horford) zamiast wybrać pewne miliony przechodząc do NBA, spotkali się obiecując, że spróbują jeszcze raz powalczyć o mistrzowski tytuł.

Gators sztuka udała się przede wszystkim dlatego, że zespół Donovana przez cały sezon potrafił dostosowywać się do tego, jak gra rywal. Przed meczem obiegowa teoria głosiła, że Gators powinni zrobić wszystko, by jak najszybciej posadzić na ławce z kilkoma faulami Odena. Kiedy okazało się, że 20-letni środkowy nie daje się sprowokować i dominuje na parkiecie, drużyna Donovana skoncentrowała się na pozostałych graczach Buckeyes. Taktyka się powiodła, bo przez 39 z 40 minut zwykle pewni w rzutach z dystansu koszykarze Ohio State (37 trafień podczas turnieju) nie potrafili sobie poradzić ze strefową obroną Florydy, trafiając tylko 1 z 20 rzutów za trzy punkty!

To, co pogrążyło Buckeyes, było jednym z głównych powodów dla których Gators przeszli do historii. Kiedy tylko Ohio State zmniejszało przewagę, jak na przykład na 5 minut przed końcem meczu po rzucie Odena (60:66), Gators natychmiast odpowiadali trafieniem zza linii trzech punktów. Podobnie było zresztą w pierwszej połowie, kiedy dzięki trzem kolejnym trafieniom "za trzy" w ciągu 120 sekund Florida Gators wyrobili sobie 10-punktową przewagę, której nie oddali do końca meczu. W zespole Buckeyes, oprócz Odena, który zagrał fenomenalnie nie tylko w ataku i obronie (trzy zablokowane próby wsadów!) i rozgrywającego Conley'a Jr., w Ohio State nie było nikogo, kto mógłby pomóc tym koszykarzom w zdobywaniu punktów.

Finał w statystyce

Procent rzutów z gry - Ohio 46.9, Floryda 49.1

Rzuty osobiste - Ohio: 11 na 17 (64.7 proc), Floryda: 22 na 25 (88 proc)

Rzuty za 3 punkty - Ohio 4 na 23 (17,4 proc), Floryda: 10 na 18 (55.6 proc)

Najlepsi gracze

Gators: Horford 18 pkt,12 zbiórek, Green 16 pkt,6 asyst, Humphrey 14 pkt;

Buckeyes: Oden 25 pkt,12 zbiórek, Conley Jr. 20 pkt,5 asyst), Lewis 12 pkt

Przemek Garczarczyk

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje