Partner merytoryczny: Eleven Sports

Dylewicz wybrał Włochy

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Dla sześciokrotnego mistrza Polski koszykarzy z zespołem Asseco Prokom Sopot Filipa Dylewicza walka o miejsce w składzie reprezentacji na wrześniowe mistrzostwa Europy jest ważniejsza niż znalezienie pracodawcy w nadchodzącym sezonie 2009/2010.

/AFP

- Na mojej pozycji w kadrze jest wielu dobrych zawodników i duża konkurencja. W najbliższych tygodniach koncentruje się tylko na reprezentacji. Będę ostro pracował, bo chcę zdobyć zaufanie trenera Katzurina. Podjąłem już jednak decyzję, że chcę wyjechać zagranicę, chcę sprawdzić się w Europie. Jeśli nie wyjadę teraz, to nie zrobię tego nigdy. W takiej sytuacji w Asseco raczej nie zostanę - powiedział Filip Dylewicz.

- Razem z agentem wybraliśmy włoski kierunek. Czekam spokojnie na konkretną ofertę. Niczego nie parafowałem i nie czuję presji podpisania umowy jak najszybciej, za godzinę, w poniedziałek, czy do końca lipca. Teraz najważniejsza jest dla mnie reprezentacja i wrześniowe mistrzostwa. Mój agent doskonale wie, jakie mam priorytety - dodał Dylewicz.

Skrzydłowy reprezentacji akumulatory przed rozpoczynającym się w niedzielę zgrupowaniem kadry naładował na egzotycznej wyprawie na Hawaje oraz w ... przydomowym ogródku. Polska będzie gospodarzem ME po raz pierwszy od 1963 roku.

- Wyjazd na Hawaje był fajny, ale szczerze mówiąc lepiej wypoczywam na spokojnie w domu, siedząc w moim ogródku. Wrażenia z dziesięciodniowej wyprawy na Hawaje popsuła 34 godzinna podróż powrotna, po której byłem prawie tak samo zmęczony jak po sezonie - dodał Dylewicz.

INTERIA.PL/PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram