- Legia gra żenująco! Żenujący jest poziom piłkarzy, którzy zostali ściągnięci do klubu. Rozczarowuje mnie też reakcja trenera Legii, bowiem dostał już trochę czasu, miał przerwę reprezentacyjną, ale nie widać poprawy poziomu gry tego zespołu - mówił w Studiu Ekstraklasy Sławomir Peszko. Dodał też, że jego zdaniem więcej szans powinni dostawać młodzi zawodnicy, bo na pewno nie zaprezentowali by się gorzej niż np. Yuri Ribeiro - grzmiał Peszko. Radosław Majewski bronił nieco trenera Marka Gołębiewskiego sugerując, że być może szkoleniowiec Legii może mieć związane ręce, bowiem są naciski na to, by sprowadzeni latem piłkarzem grali jak najwięcej, nawet kosztem młodych zawodników. Dodawał też, że najłatwiej jest uderzyć w trenera, podczas gdy od samego początku piłkarze prezentują się bardzo słabo. - Ostatnie zwycięstwo Legii było ze Świtem Skolwin. I ten mecz też nie wyglądał dobrze - mówił Majewski. - Legia nie potrzebuje stylu. Potrzebuje teraz trzech punktów - dodawał.Były skrzydłowy Lecha Poznań dodawał też, że w Legii potrzebny jest wstrząs, a może nawet przesunięcie kilku graczy do rezerw. - Trzeba pokazać jasno, nie ma miejsca na dziadostwo i dla leserów. Ja bym poświęcił nawet 2-3 najsłabszych graczy. Dla mnie to Ribeiro i Igor Charatin. Niech zagrają w rezerwach, pokażą się tam. To jest sposób. Może wtedy drużyna przejrzy na oczy? - zastanawiał się.Z kolei zdaniem Majewskiego mistrzom Polski potrzebny jest ktoś, kto nimi wstrząśnie, lider, potrafiący podbudować drużynę. Odniósł się też do przepychanki, do jakiej doszło między Arturem Jędrzejczykiem a Bartoszem Sliszem. - Jeśli nie wygrywasz, wewnętrznie muszą być jakieś wojenki. Pewnie nie ma zabawy, radości z treningu. Są automatyzmy i nie ma nic więcej. Oni kogoś potrzebują, może powrotu Artura Boruca. Może on da trochę tej jakości - analizował gracz Wieczystej.W tym spotkaniu pierwszego gola w PKO Ekstraklasie zdobył Lukas Podolski. Sławomir Peszko, prywatnie przyjaciel "Poldiego", podkreślił, że dla piłkarza Górnika była to bardzo ważna bramka, ale głównie dlatego, że dla fanów było to bardzo ważne spotkanie. - Ucieszyły go trzy punkty. I fakt, że wygrał z Legią u siebie. On spełnia swoje marzenia i marzenia kibiców. On nie gra tutaj, żeby się wypromować, bo wie, że nie pojedzie już grać za granicę. Gra tutaj dla fanów. I widziałem, jak był dumny - podkreślał Peszko.KK