We wtorkowy wieczór Robert Lewandowski będzie miał kolejną okazję, aby podreperować swój dorobek strzelecki z ostatnich miesięcy. Zwłaszcza w lidze hiszpańskiej skuteczność Polaka jest rozczarowująca, bo przestał seryjnie zdobywać bramki. Nieco lepiej jego statystyki wyglądają w Pucharze Króla, czy też Lidze Mistrzów, gdzie Polak trafiał do siatki rywali. Nie zmienia to jednak faktu, że napastnik zdecydowanie obniżył loty. Zauważają to oczywiście hiszpańskie media. Pojawiły się nawet wyliczenia, że statystycznie Lewandowski wygląda zdecydowanie gorzej niż na początku sezonu, gdy strzelał gola za golem. W takiej sytuacji nie może brakować tematu przyszłości reprezentanta Polski w FC Barcelona. Ten wraca jak bumerang i na pewno będzie "wałkowany" jeszcze miesiącami. Wydaje się, że Polak w Barcelonie zostanie, ale można przewidywać, że w kolejnych sezonach będzie grał mniej. Problem Barcelony. Może zostać z niczym Przede wszystkim ze względu na wiek. W tym roku Lewandowski skończy 37 lat i może być mu trudno utrzymać formę przede wszystkim fizyczną. Dziennikarz Joan Battle w katalońskim "Sporcie" przypomina, że w sierpniu Polak obchodzi urodziny i PESEL-u nie da się oszukać. FC Barcelona może mieć jednak problem na rynku transferowym. W orbicie zainteresowania Dumy Katalonii były największe nazwiska z formacji ataku. Miesiąc miodowy się skończył. Hiszpanie z brutalną oceną Lewandowskiego Mówiło się m.in. o Erlingu Haalandzie, ale Norweg niedawno podpisał nowy kontrakt z Manchesterem City do 2034 roku. A to oznacza, że Barcelona musiałaby wydać ogromne miliony na napastnika, a na ten moment jest to wykluczone ze względu na problemy finansowe klubu. "Sport" wymienia również takie nazwiska jak Mohamed Salah, Harry Kane, czy Kylian Mbappe i zaznacza, że z wielu względów do ściągnięcia tych zawodników jest niemożliwe. W grze wciąż pozostają tacy zawodnicy jak Viktor Gyokeres i Jonathan David. Hiszpański dziennikarz zauważa jednak, że wciąż najważniejszą kwestią są pieniądze. Za Szweda Barcelona musiałaby wydać blisko 100 milionów euro, a Kanadyjczyk zdaniem Battle ma żądać fortuny za kontrakt. Barcelona w najbliższych miesiącach może więc mieć twardy orzech do zgryzienia. Nie ma bowiem wątpliwości, że Lewandowski potrzebuje zastępcy, ale czy uda się kogoś ściągnąć na Camp Nou, tego nie wiadomo.