Zawodniczki zdobyły trofeum płynąc w osadzie czwórki podwójnej wraz z Joanną Leszczyńską i Sylwią Lewandowską (WTW Warszawa). Zwyciężyły Niemki, a na drugiej pozycji finiszowały Kanadyjki. - Trochę szkoda, że z trzech szans medalowych mamy tylko jeden medal, ale i tak mistrzostwa należy zaliczyć do udanych. Jestem przekonany, że nadal należy pracować tak jak dotychczas, by w kolejnych sezonach było jeszcze lepiej, a za trzy lata przyszły największe sukcesy w igrzyskach w Rio de Janeiro - powiedział Żurawski.Według Fularczyk-Kozłowskiej wyścig był udany. - Wiem, że można narzekać, iż to tylko brąz, że niewiele zabrakło do srebra, ale zgodnie z tym co rozmawiałyśmy po biegu, był on dokładnie taki, jaki miał być od startu do mety. Tego dnia było nas stać po prostu na to, co zrobiłyśmy - oceniła.Dodała, że osobiście jest z wyniku bardzo zadowolona. - Potwierdziłyśmy dobrą formę z całego sezonu, a więc sukcesy w dwójce w mistrzostwach Europy, a także dwa drugie miejsca w regatach Pucharu Świata.Z kolei Madaj zwróciła uwagę na atmosferę. - Uważam, że świetnie dogadałyśmy się w osadzie, każda z nas ma do siebie nawzajem sto procent zaufania. Po prostu - fajna z nas osada. A do srebra zabrakło nam niewiele, ale mogę obiecać, że będziemy pracować, by za rok jak i w kolejnych latach było jeszcze lepiej.W mistrzostwach bydgoski klub, obok medalistek, reprezentowali ponadto: Wojciech Gutorski w dwójce bez sternika oraz Mikołaj Burda i Piotr Hojka w ósemce ze sternikiem. W swoich konkurencjach zajęli odpowiednio piąte i czwarte miejsce.Jak podkreślił prezes, Gutorski wraz z Jarosławem Godkiem (AZS AWFiS Gdańsk) jako pierwsi po 38 latach w dwójce bez sternika awansowali do finału mistrzostw świata.