Iga Świątek wpadła w furię. Brzydki gest, wycelowała w Abramowicz. Wybuczana

Znakomity drugi set wygrany 6:1 mógł wlać w serca kibiców Igi Świątek nadzieję, że tym razem Polka nie da się pokonać Rosjance. Mirra Andriejewa w decydującej odsłonie jednak znów okazała się lepsza i wygrała 6:3. Powtórzyła się więc historia z Kataru - tam również Świątek odpadła po meczu z rosyjską nastolatką. 

Dni bez zdobytego tytułu Igi Świątek mijają nieubłaganie, a jest ich już grubo ponad 200. Ostatni wygrany i w ogóle jakikolwiek finał z udziałem Polki miał miejsce podczas ostatniego Rolanda Garrosa, gdzie pokonała Jasmine Paolini.

Mecz Sabalenka - Keys potrwał tylko 51 minut. Pogrom, 6:0 i 6:1. Nokautujący rewanż

Igę Świątek poniosło na korcie. To mogło skończyć się dyskwalifikacją

W pojedynczych sytuacjach na korcie widać, że frustracja Świątek z tygodnia na tydzień staje się coraz większa. W trzecim secie meczu z Andriejewą tenisistka wdała się w dyskusję, a może wręcz sprzeczkę z Darią Abramowicz. 

Iga Świątek otrzymała piłkę do serwisu od chłopca, ale zamiast ją złapać, cisnęła w nią rakietą. Piłka odbiła się nieopodal wspomnianego ballboya i poleciała w kierunku trybun. Odbiła się od bandy bardzo blisko wspomnianej Darii Abramowicz, która po wszystkim wykrzyczała jeszcze jakieś słowa w kierunku Igi Świątek. 

Trzeba powiedzieć wprost, że nie było to najbardziej eleganckie zachowanie Igi Świątek. Na trybunach dało się słyszeć po nim buczenie i gwizdy. Polka miała szczęście, że nie trafiła w chłopca od podawania piłek lub w trybuny - a było naprawdę blisko. Wówczas mogłaby zostać zdyskwalifikowana. 

Zachowanie Igi Świątek po kolejnych porażka robi się coraz bardziej alarmujące. Polscy kibice wyraźnie martwią się, że wiceliderka rankingu nienajlepiej radzi sobie z kryzysem, a tego typu zachowania z pewnością jej nie pomagają.