Iga Świątek przeżywa jeden z bardziej nerwowych okresów w swojej karierze. Rozpoczęło się oczywiście od tego, co wydarzyło się we wrześniu, a więc pozytywnego wyniku testu dopingowego podczas turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Polka światu tę informację przekazała dopiero w listopadzie 2024 roku. Demolka w meczu Sabalenki, udany rewanż za finał. Białorusinka bez ogródek Wydawać by się mogło, że po ujawnieniu tej sprawy tenisowej społeczności kamień z serca powinien spaść Świątek. Sama zainteresowana tak właśnie opisywała swoje uczucia w wywiadach. Gdy jednak podejmiemy się obserwacji zachowań Polki od tego momentu, to nietrudno stwierdzić, że stała się bardzo nerwowa. Szeroko zakrojona krytyka Świątek. Anglicy bez złudzeń W przeszłości takich problemów nie było. Kulminacją różnych nerwowych reakcji zdaje się być to, co wydarzyło się w nocy z piątku na sobotę w turnieju w Indian Wells. W trakcie trzeciego seta doszło do mocnej wymiany zdań z Darią Abramowicz, która zasiadała na trybunach. W tym czasie chłopiec do podawania piłek wyrzucił jedną z nich w stronę Świątek, a nasza gwiazda uderzyła w nią w ziemię ze wściekłością. Rywalka Świątek zniknęła z kortu. Przełomowy moment. Polkę za to krytykowano Nagranie z tego zachowania obiegło już cały świat, a komentarze zdecydowanie nie są przychylne dla raszynianki. Angielski "TalkSport" pokusił się o zebranie opinii kibiców z tamtego rejonu Europy. "Brzydkie i niebezpieczne, nie ma sensu wyładowywać złości na dzieciaku podającym piłki" - cytują jednego z komentujących dziennikarze. "Powinna zostać zdyskwalifikowana. Kropka" - stwierdził kolejny z kibiców. "Cała złość Igi w setach pierwszym i trzecim, a także jej postawa są po prostu nie do przyjęcia" - takimi słowami kończy się ten artykuł. Wydaje się, że Igę Świątek od dyskwalifikacji uchronił jedynie fakt, że piłka nie trafiła w chłopca, który ją podawał.