Lewandowski w opałach. Polak dostał złą wiadomość, sytuacja podbramkowa
Fakt, że Robert Lewandowski znów na poważnie włączył się do walki o pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej, napawa dużym optymizmem. Polak w tym momencie, a trwa 28. kolejka, przoduje na tej liście z dorobkiem wynoszącym 21 bramek. W sobotę w meczu z Villarreal CF jego główny rywal zadał dwa ciosy, które bardzo mocno przybliżyły go do Polaka. Przewaga jest już nieznaczna.

Kylian Mbappe w drugiej połowie sezonu całkowicie przyćmiewa Viniciusa Juniora i teraz to właśnie on jest największą gwiazdą Realu Madryt. Francuz strzela gole jak na zawołanie i mimo bardzo słabego początku sezonu, dziś wydaje się być głównym faworytem do zdobycia korony króla strzelców.
Mbappe w tym momencie ma 20 goli. W sobotę w wyjazdowym meczu z Villarreal CF dołożył dwa trafienia i zniwelował swoją różnicę do Roberta Lewandowskiego do zaledwie jednej bramki. W tym momencie przewaga Polaka jest już jedynie symboliczna.
Już tylko jeden gol przewagi. Lewandowski musi zareagować na świetny występ Mbappe
Dla Lewandowskiego chcącego odzyskać trofeo Pichichi są o złe wieści. Polak w ostatnim czasie prezentuje nieco słabszą formę niż w pierwszej połowie sezonu. Jednak mimo że nie zdobywa aż tak wielu goli, to nie stracił swojej regularności. W ostatnich 5 meczach Polak zdobył aż 4 gole, co zdecydowanie nie jest złym wynikiem.
Należy pamiętać jednak, że Real Madryt ma do rozegrania jeszcze tylko 10 ligowych meczów. Barcelona natomiast - 12. Robert Lewandowski będzie miał więc trochę więcej okazji do strzelania goli. Wydaje się, że ta rywalizacja może potrwać nawet do ostatniej kolejki ligi hiszpańskiej.
Jeśli Robert Lewandowski w ten weekend chce nowy odskoczyć Kylianowi Mbappe, będzie miał niezwykle trudne zadanie. Jego FC Barcelona w tej kolejce zmierzy się na wyjeździe z Atletico Madryt. Mocnym atutem gości może okazać się to, że podopieczni Diego Simeone mają za sobą wyczerpujący rewanż 1/8 finału Ligi Mistrzów, który rozstrzygnął się dopiero po rzutach karnych.
Zakończył się dla nich bardzo boleśnie - zwycięstwem Realu Madryt okraszonym bardzo dużym szczęściem związanym z anulowanym rzutem karnym Juliana Alvareza i bardzo niefortunną interwencją Jana Oblaka po strzale Antonio Rudigera.
Po takim ciosie drużyna Atletico Madryt może być bardzo rozbita i zmęczone - tutaj Barcelona może upatrywać swojej szansy na zwycięstwo. Do tej pory w tym sezonie mierzyła się z "Rojiblancos" dwa razy. W lidze hiszpańskiej "Duma Katalonii" przegrała 1:2, a w Pucharze Króla zremisowała 4:4.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Dziś w Interii
- Rekomendacje