Godziny do meczu Świątek, a tu werdykt na WTA. Wszystko już jest jasne
Półfinałowe spotkania w WTA 1000 w Indian Wells zapowiadają się niezwykle atrakcyjnie dla kibiców, choć nie zmierzą się w nich cztery najwyżej klasyfikowane tenisistki w rankingu WTA. Będą za to cztery, które przewodzą stawce w klasyfikacj WTA Race, obejmującej tylko tegoroczne turnieje. WTA na swojej stronie opublikowała artykuł zapowiadający mecze Igi Świątek z Mirrą Andriejewą oraz Aryny Sabalenki z Madison Keys. A dodatkowo też sondę, jakiego składu w finale spodziewają się kibice. Wynik? Ze spokojem powinniśmy czekać na starcie Polki z Rosjanką.

W stawce tegorocznych półfinalistek turnieju w Indian Wells Iga Świątek jest jedyną zawodniczką, która w tym sezonie nie wygrała jeszcze turnieju. Madison Keys triumfowała w Adelajdzie (WTA 500) i Australian Open, Aryna Sabalenka okazała się najlepsza w WTA 500 w Brisbane, a Mirra Andriejewa niedawno wygrała WTA 1000 w Dubaju. Dodatkowo Iga jako jedyna z tego grona poniosła już cztery porażki, Mirra i Aryna przegrały tylko po trzy spotkania, a Madison - jedno.
A mimo wszystko wciąż najwyżej stoją w Kalifornii akcje Polki. I jest na to bardzo logiczne wytłumaczenie.
10 zwycięstw z rzędu Mirry Andriejewej i fenomenalny bilans Igi Świątek w Indian Wells. Kto wygra?
Iga Świątek czuje się w Indian Wells doskonale, bo tu ma idealne dla siebie warunki do gry, nie licząc mączki. Nawierzchnia jest dość wolna, jak na korty twarde, do tego piłka odbija się wysoko, co powoduje, że Polce - świetnie poruszającej się po korcie - łatwiej jest dobiec do piłki i dobrze się ustawić. W efekcie dość szybko pozbawiam rywalki złudzeń. O ile w Dosze nie udało jej się w tym roku ustanowić historycznego wyniku, nie wygrała turnieju po raz czwarty z rzędu, to w Indian Wells może być tą "pierwszą kiedykolwiek". Ona bowiem triumfowała tu już dwa razy, w 2022 i 2024 roku, a żadnej tenisistce nie udała się ta sztuka trzykrotnie.
W półfinale Polka zmierzy się z Mirrą Andriejewą, z którą trzy tygodnie bardzo wyraźnie przegrała w Dubaju. Rosjanka wygrała już 10 spotkań z rzędu, w turniejach WTA to jej rekordowa seria. Widać, że rośnie z tygodnia na tydzień, ma znakomity serwis, a przecież pod koniec kwietnia skończy dopiero 18 lat. W Indian Wells nie przegrała seta, podobnie jak Iga, choć może nie wygrywała tak spektakularnie jak Polka. Iga bowiem w meczach z Caroline Garcią, Dajaną Jastremską i Karoliną Muchovą oddała rywalkom tylko sześć gemów, łącznie. Qinwen Zheng wygrała w czwartek też sześć, łącznie Iga przegrała w Indian Wells 12 gemów. W swoim najlepszym turnieju tutaj, rok temu, straciła ich przed półfinałem 14.
WTA przypomina jednak, że młodsza z sióstr Adriejewych, bo w tourze jest też jej siostra Erika, może wkrótce pobić rekordy Coco Gauff jako tej najmłodszej osiągającej spektakularne sukcesy w wielkich turniejach.
16 kolejnych wygranych Madison Keys i żądza rewanżu Aryny Sabalenki. Zagrają o finał
Druga para jest równie ciekawa - po starciu Polki i Rosjanki do boju ruszą bowiem Aryna Sabalenka i Madison Keys. Amerykanka pod koniec zeszłego roku zmieniła stan cywilny, sezon zaczęła cięższą rakietą, jest objawieniem. Sposób na nią na początku stycznia znalazła jedynie Clara Tauson, ale później Madison wygrała w Adelajdzie, Montrealu, a teraz kontynuuje serię zwycięstw w Indian Wells. Choć tu miała już kilka słabszych momentów, a pamiętajmy, że z powodu kontuzji opuściła turnieje na Bliskim Wschodzie.
Sabalenka w Dosze i Dubaju miała ogromne problemy, ale w Kalifornii - tak wygląda - wszystko w jej grze wróciło już do właściwego rytmu. No i zapewne ma wielką wolę rewanżu za przegrany finał Australian Open z Keys. WTA wskazuje jednak, że Keys i tak ma już swój najlepszy wynik w Kalifornii i retorycznie pyta: - Czy ona w ogóle pamięta, jakie to jest uczucie po przegranym meczu?
Ta porażka z Tauson w Nowej Zelandii wydarzyła się 3 stycznia. Amerykanka mówi tak: - Nie sądzę, bym kiedykolwiek miała tak długą passę, ale chciałabym, aby trwała ona jak najdłużej - twierdzi. W tym czasie ograła pięć zawodniczek z TOP 10: Świątek, Sabalenkę, Pegulę, Kasatkinę i Rybakinę.
I na to wszystko WTA zapytała kibiców, jaką obstawiają parę finałową - możliwości były cztery. 35 procent osób wskazało, że o tytuł Świątek zagra z Sabalenką, a 27 procent wierzy w mecz Igi z Madison Keys. To zaś dość wyraźnie wskazuje jednak na to, że Polka jest faworytką starcia z Rosjanką. Zestaw Andriejewej i Sabalenki wskazało 19 procent osób, a Andriejewe i Keys - 18.
A jak będzie w rzeczywistości, dowiemy się już w sobotę nad ranem polskiego czasu.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje