Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szeroki uśmiech Kamila Stocha po skokach w Vikersund, w końcu. Mistrz nie pozostawił złudzeń

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Kamil Stoch wrócił do polskiej kadry po przerwie, jaką zafundował naszemu mistrzowi trener Thomas Thurnbichler. 37-latek udowadnia, że głosy krytyki w stronę Austriaka za odstawienie go od kadry na mistrzostwa świata były słuszne. Stoch po powrocie do Pucharu Świata wygląda nieźle, a skoki na mamucie w Vikersund potwierdziły odczucia po Oslo, co sam podkreślił. - Szczególnie ten pierwszy skok był "dobrze dostrojony" - powiedział Stoch w rozmowie ze "Skijumping.pl".

Kamil Stoch
Kamil Stoch/DANIEL KARMANN / DPA / dpa Picture-Alliance via AFP/AFP

Kamil Stoch drugi sezon z rzędu nie prezentuje się tak, jakby tego chciał. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski po zakończeniu ubiegłego zdecydował się na radykalną zmianę, tworząc własny sztab szkoleniowy. Stoch zrezygnował ze współpracy z Thomasem Thurnbichlerem i zatrudnił Michała Dolezala oraz Łukasza Kruczka, a więc trenerów, z którymi odnosił wielkie sukcesy w swojej karierze. Śmiało można określić ten ruch sformułowaniem "postawić wszystko na jedną kartę". 

Stoch chciał ostatni etap swojej kariery przeżyć na własnych warunkach z ludźmi, którym bezgranicznie ufa. Czysto teoretycznie projekt zakłada dwuletnią długość, ale zdaje się, że Stoch nie wyklucza skakania po igrzyskach olimpijskich, które są wielkim celem, bo Stoch na nich od wielu lat prezentuje znakomitą formę. Drugim z celów z pewnością był dobry występ na mistrzostwach świata w Trondheim w tym sezonie. To się nie udało, bo trener Thomas Thurnbichler nie znalazł dla naszego mistrza miejsca w kadrze na tę imprezę. 

Stoch zapowiada poprawę na sobotę. Doskonale wie, co musi zrobić

Ta decyzja z wielu stron była krytykowana, a występy Stocha po powrocie do reprezentacji i rywalizacji w Pucharze Świata zdają się przyznawać rację tym, którzy nie zgadzali się z takim wyborem Austriaka, choć być może wzrost formy 37-latka to efekt treningów, gdy reszta walczyła o medale. Fakty są jednak takie, że odkąd Stoch wrócił do reprezentacji Polski, wygląda najstabilniej. W Oslo przegrał jedynie z Pawłem Wąskiem, a Vikersund zliczając średni wynik wszystkich piątkowych serii, był najlepszym z Biało-Czerwonych podczas lotów, które przecież nie są jego specjalizacją. 

Nie może więc dziwić, że na jego twarzy po piątkowych kwalifikacjach zagościł szeroki uśmiech i zadowolenie z własnych prób. Dominik Formela, który przeprowadzał rozmowę dla "Skijumping.pl" postanowił uciec się do muzycznych metafor, a Stoch nie pozostał mu dłużny. - Były pewne problemy z dźwiękiem (skokami przyp. red.), ale są one do rozwiązania. Na jutro powinno już być okej - stwierdził zadowolony z siebie Stoch. 

Nasz mistrz odniósł się ze szczególną radością do pierwszej próby, w której osiągnął niespełna 220 metrów. - Powiedziałbym, że było dobrze dostrojone w tym pierwszym skoku. Potem trochę zacząłem niepotrzebnie kombinować, ale generalnie to był naprawdę fajny dzień. Sporo pozytywnych wniosków - dodał dwukrotny triumfator imprezy Raw Air. 

- Po pierwszym skoku niepotrzebnie zacząłem przyspieszać pewne rzeczy. Loty lotami, wiadomo jest więcej prędkości i oporu, ale jednak trzeba się dać trochę wynieść zaraz za progiem i to jest cel na jutro, żeby było trochę więcej cierpliwości zaraz za progiem, delikatnie dać się wynieść, a później dopiero za tym iść. Do pewnego momentu ten skok jest bardzo dobry, potem trochę za mocno atakowałem zaraz za progiem. Na jutro jest plan, żeby więcej cierpliwości było w tym wszystkim. Myślę, że w locie już potem sobie poradzę - zakończył Stoch, zapowiadając cierpliwość na sobotnie skakanie. Konkurs indywidualny o godzinie 17:00. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl.

Uśmiechnięty Kamil Stoch: Weekend wlał wiele nadziei. WIDEO/InteriaSport.pl/INTERIA.TV
Kamil Stoch/AFP
Kamil Stoch/Damian Klamka/East News
Kamil Stoch/AFP

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram